Strzelanie w meczu Polaków rozpoczęło się w 20. minucie. Niestety, na swoje nieszczęście Przemysław Wiśniewski był zamieszany w zdobycie gola przez Fiorentinę. Piłka po dośrodkowaniu Giacomo Bonaventury odbiła się od kolana polskiego obrońcy i wpadła do siatki bezradnego Bartłomieja Drągowskiego. "Polski mecz" we Włoszech. Po samobóju Wiśniewskiego, Drągowski zaliczył asystę Kiedy Fiorentina wyszła na prowadzenie, wydawało się, że gospodarze mają wszystko pod kontrolą, a Spezii będzie bardzo trudno o wyrwanie im jednobramkowej przewagi. Nic bardziej mylnego. Bartłomiej Drągowski już siedem minut później posłał bardzo dalekie podanie do swojego napastnika. Piłka bardzo szczęśliwie dotarła do adresata, którym był Mbala N'zola. Angolczyk wygrał walkę o futbolówkę i pokonał bramkarza rywali. W drugiej połowie Fiorentina zdecydowanie dominowała, ale nie zdołała pokonać Bartłomieja Drągowskiego. Ostatecznie to spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Miejsce w tabeli Serie A obu zespołów się więc nie zmieniło - Fiorentina wciąż zajmuje ósmą pozycję, Spezia natomiast plasuje się na siedemnastej lokacie i wciąż nie może być pewna utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej we Włoszech. W następnej kolejce Serie A Fiorentina zmierzy się z u siebie z Atalantą. Jednak już niebawem, bo 13 kwietnia, podopieczni Vincenzo Italiano zmierzą się z Lechem Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji Europy. Spezia natomiast w następnej kolejności rozegra trudne spotkanie ligowe z Lazio Rzym.