Gdy Paul Pogba latem 2022 roku powracał po kilku latach do Juventusu, zdawało się, że "Bianconeri" ubili fantastyczny interes. Pomocnik co prawda już wówczas zmagał się z urazem, ale przechodził z Manchesteru United zupełnie za darmo - a co ważne "Czerwone Diabły" zapłaciły w 2016 roku za Francuza ekipie z Turynu aż 89 mln funtów. Potem jednak nie było wcale kolorowo - po zaledwie 45 minutach spędzonych na murawie w sparingu z Guadalajarą futbolista ponownie nabawił się kontuzji - tym razem kolana - i mógł zapomnieć o kolejnych występach na parę miesięcy. Teraz jednak wszystko zdaje się zmierzać ku lepszemu. Agentka Pogby Pimenta: Koszmar się skończył, on chce znowu grać W opublikowanym w poniedziałek przez "Tuttosport" wywiadzie agentka Pogby, Rafaela Pimenta (która notabene przejęła obowiązki po zmarłym niedawno Mino Raioli), potwierdziła coś, o czym na Półwyspie Apenińskim wspominano już od kilku dni - jej podopieczny na dobre wraca do treningów, zresztą z ogromnym entuzjazmem."Koszmar się skończył. Wraca, by przewodzić Juventusowi" - orzekła Brazylijka, która w długiej rozmowie z włoską gazetą przedstawiła różne aspekty swojej współpracy z 29-latkiem. "To wszystko dzięki ogromnej sile Pogby do przezwyciężania trudności" - stwierdziła. "Kilka tygodni temu powiedział mi: 'Rafaela, nie chcę już myśleć o niczym innym, chcę skupić się na kolanie, ponieważ pragnę znów grać'" - podsumowała Pimenta. Do pełnych 90 minut spędzonych na boisku jeszcze pomocnikowi zapewne daleko, ale pewna nadzieja zaczęła świtać na horyzoncie. Paul Pogba pojedzie na MŚ 2022 do Kataru? Deschamps raczej wciąż wierzy w piłkarza To wszystko jest obecnie podwójnie ważne dla Paula Pogby, gdyż wraz z powrotem do ćwiczeń powraca też jego szansa na pojechanie na mistrzostwa świata w Katarze. Choć jego kariera w ostatnich miesiącach przyhamowała z oczywistych względów, to zdaje się, że selekcjoner "Les Bleus" Didier Deschamps ufa piłkarzowi "Juve" na tyle, by powołać go nawet nieco w ciemno. Reprezentacja Francji w piłce nożnej znalazła się w mundialowej grupie D - wraz z Australią, Danią i Tunezją. "Trójkolorowi" zapowiadają się tu na faworyta - należy jednak pamiętać, że takie turnieje rządzą się swoimi prawami, a Francuzi, obecni obrońcy trofeum, w przeszłości już nie raz potrafili negatywnie zaskoczyć - np. w 2002 czy 2010 roku, kiedy to nie dochodzili nawet do 1/8 finału MŚ. Zobacz także: Złych wieści dla "Barcy" ciąg dalszy. Na nich Xavi nie będzie mógł liczyć