Na nagraniu widać jak Sacchi, który idzie tunelem, wita się z kapitanami obu zespołów, a w kierunku di Monte najpierw wyciąga rękę, a potem ją zabiera, aby podać komuś innemu, co powoduje, że ta kręci głową. Incydent wprawił w zakłopotanie AIA - Włoskie Stowarzyszenie Sędziów - które przekazało agencji ANSA, że nie była to żadna forma dyskryminacji ze względu na płeć, co nie przekonało wielu odbiorców. "Należy całkowicie wykluczyć seksistowski gest. Dla nas problem nie istnieje, był to po prostu mimowolny i źle zinterpretowany gest. Zaskakujące jest raczej to, że mówimy o seksizmie w stowarzyszeniu, które uczyniło zniesienie wszelkich barier związanych z płcią jednym ze swoich głównych celów" - czytamy w oświadczeniu AIA, która uważa zachowanie głównego arbitra za nieuprzejmość, z której może nawet nie zdawał sonie sprawy, wywołaną przedmeczowym stresem. Saccheigo broniła też di Monte. "Przykro mi, że gest niezrozumienia urósł do takiej rangi" - przyznała, dodając, żeby nie przesadzać z karą. Serie A. Sacchi di Monte wracali tym samym pociągiem Oboje następnego dnia po meczu wracali tym samym pociągiem. "Mam z nią świetne relacje, pod koniec przejazdu razem śmialiśmy się z tego zdarzenia" - podkreślił Sacchi, który jest sędzią głównym w Serie A od 2015 roku. Odpowiedzialny za obsadę sędziowską Rocchi miał na osobności skarcić Sacchiego, który zostanie ukarany zawieszeniem na co najmniej jeden mecz Serie A. Powtarzał jemu i całemu zespołowi sędziowskiemu, że od momentu przybycia na stadion do momentu powrotu do domu trzeba być nienagannym w każdym szczególe, właśnie po to, aby nie dochodziło do takich gaf jak ta. Z powodu wielu kamer rozmieszczonych niemal wszędzie na stadionie, każda, nawet najmniejsza sytuacja, musi być traktowana adekwatnie. Nawet w szatni.