Indolencja strzelecka Arkadiusza Milika razi w oczy nie tylko polskich, ale również włoskich ekspertów. Dziennikarze na Półwyspie Apenińskim, szczególnie ci związani z Juventusem są mocno rozczarowani dyspozycją 29-latka, który w ostatnich miesiącach mocno obniżył swoje loty. Nawet pomimo widocznie słabszej formy, Arkadiusz Milik znalazł uznanie w oczach Massimiliano Allegriego, w dalszym ciągu wierzy w umiejętności swojego napastnika. Jednym ze spotkań, w których Polak miał się mu odpłacić na kredyt zaufania, było niedzielne starcie z Milanem. Jak się jednak okazało, etatowy reprezentant zaprezentował się w nim z fatalnej strony, nie wnosząc do gry "Starej Damy" niczego szczególnego. W drugiej połowie meczu na legendarnym San Siro napastników Juventusu wyręczył Manuel Locatelli, który celnym strzałem z dystansu umieścił piłkę w siatce, tuż obok bezradnego Antonio Mirante. Arkadiusz Milik na celowniku włoskich mediów. Trener Juventusu stanął w jego obronie Warto podkreślić, że Arkadiusz Milik zazwyczaj rozpoczyna mecze Serie A na ławce rezerwowych. Mecz w Mediolanie był drugim w bieżącej kampanii, w którym rozpoczął w wyjściowym składzie. Niestety, ale jego gra nie była zbyt okazała, co skrzętnie wykorzystali włoscy dziennikarze. Włosi rozpływają się na Piotrem Zielińskim, co za słowa. Zwracają uwagę na jedną rzecz Z wszelkimi ocenami nie zgadza się jednak Massilimano Allegri, który broni swojego podopiecznego. Tuż po końcowym gwizdku skomplementował niedzielny występ polskiego snajpera, podkreślając wykonaną pracę. W trakcie konferencji prasowej zabrał głos na temat gry formacji ofensywnej swojego zespołu. Warto podkreślić, że w bieżącym sezonie Arkadiusz Milik zameldował się na murawie w ośmiu spotkaniach. W ich trakcie dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a także zanotował jedną asystę. Wojciech Szczęsny znów zachwycił, niewiarygodna obrona. Reakcja rywali mówi wiele 29-letni napastnik będzie miał okazję poprawić swój dorobek już w najbliższy weekend, kiedy to Juventus na własnym stadionie podejmie drużynę Hellasu Verona.