To pierwszy taki incydent od 2001 roku, kiedy to Ancelotti trafił do sztabu szkoleniowego Milanu. Od tego czasu zawsze pojawiał się na spotkaniach z dziennikarzami i chętnie odpowiadał nawet na trudne pytania. Tym razem zlekceważył przedstawicieli mediów, a o włoskim szkoleniowcu już się mówi, że jego dni w Milanie są policzone. Mecz z Lugano był szóstą porażką zespołu w ośmiu ostatnich meczach. - W imieniu całej drużyny przepraszam kibiców za naszą słabą dyspozycję - powiedział pomocnik Milanu, Clarence Seedorf, który pojawił się na konferencji zamiast Ancelottiego. W następnym meczu, który zostanie rozegrany w niedzielę, Milan spotka się z Genoą w ramach rozgrywek Serie A. Zgubienie punktów w tym spotkaniu może się równać z odejściem Ancelottiego. Wiceprezydent Milanu Adriano Galliani już dwukrotnie wzywał Ancelottiego "na dywanik". W Mediolanie mówi się, że trzecia wizyta szkoleniowca w dyrektorskim gabinecie może się skończyć dymisją.