W dwumeczu Juventusu z Interem przed dwumeczem sytuacja była otwarta, bo w pierwszym spotkaniu w Turynie padł remis 1:1, a oba zespoły miały sporą chęć, by dać sobie szansę na kolejne trofeum. W Serie A Napoli co prawda zupełnie odjechało konkurencji, ale w Europie Serie A w tym sezonie jest najmocniejsza od lat - Inter jest w półfinale Ligi Mistrzów, a Juventus szykuje się do tego samego etapu Ligi Europy. Krajowy puchar byłby więc świetnym dopełnieniem sezonu. Bramkarz ŁKS zaskakująco skomentował zainteresowanie Juventusu. "Za wcześnie" Massimiliano Allegri nie wytrzymał po odpadnięciu z Pucharu Włoch. Obraził rywali Inter jednak od początku chciał wykorzystać przewagę trybun, które wyraźnie niosły go w kierunku zwycięstwa. To przyniosło efekt po 15 minutach, kiedy świetne podanie Barelli pewnie wykorzystał Dimarco i postawił "Nerazzurrich" w komfortowej sytuacji. Ci prowadzenia z rąk nie wypuścili już do końca meczu, a Juventusowi nie pomogło nawet wejście Arkadiusza Milika, który na murawie pojawił się w przerwie. Wojciech Szczęsny z kolei cały mecz spędził na ławce rezerwowych. Niepokojące wieści w sprawie Juventusu. To UEFA może podjąć ostateczną decyzję Ten jeden gol okazał się też decydujący w całym dwumeczu, a po jego zakończeniu wielką wściekłością bił szkoleniowiec "Juve", Massimiliano Allegri. "La Gazzetta dello Sport" opisuje sekwencje zdarzeń, w której Allegri ruszył w kierunku działaczy Interu, Giuseppe Marotty i Dario Bacccina, by wykrzykiwać w ich kierunku obraźliwe słowa. - Jesteście g****m, skończycie ligę na 6. miejscu - wypalił. Zwrócił się także bezpośrednio do swoich piłkarzy. CZYTAJ TAKŻE: Allegri wybuchł po porażce z Napoli. Dostało się piłkarzom. "Manekiny" To nie pierwsza sytuacja w tym sezonie, kiedy Allegriemu bądź jego współpracownikom puszczają nerwy. Po przegranym niedawno 0:1 meczu z Napoli Allegri miał ironicznie gratulować rywalom zdobycia Scudetto, z kolei jego asystent wprost miał obrazić Luciano Spalettiego, nazywając go "łysym g****m". Przykre obrazki oglądaliśmy też zresztą w pierwszym meczu między Interem i Juventusem. Wtedy w końcówce strzałem z rzutu karnego Romelu Lukaku dał zespołowi Simone Inzaghiego remis, a tuż po zdobyciu gola wykonał gest uciszenia w kierunku rasistowsko obrażających go trybun. Bardzo kontrowersyjną decyzję podjął arbiter prowadzący tamto spotkanie, który postanowił pokazać Belgowi drugą żółtą kartkę za to zachowanie i w konsekwencji wyrzucić go z boiska. Inter reaguje na sytuację z Lukaku w meczu z drużyną Milika. W tle rasizm