W środę potwierdzono już oficjalnie, że polski bramkarz został wypożyczony do Romy na rok. Szczęsny już wcześniej przeszedł testy i rozpoczął treningi w włoską drużyną. Na "Łączy nas piłka" ujawnił: "Miałem szczerą rozmowę z bossem. Powiedział mi, że sezon zacznie inny bramkarz i dla mnie najlepszą opcją będzie gra w innym klubie". "Wengerowi ufam, jak nikomu innemu. Skoro on mówi, że najlepszą drogą do odzyskania bluzy z numerem jeden będzie wypożyczenie to znaczy, że tak jest" - podkreślił Szczęsny. Nasz bramkarz nie wydaje się zmartwiony koniecznością przenosin do Rzymu. "Dostać ofertę rocznego wypożyczenia z takiego klubu, nie mając szans na grę w swoim, to trochę jak wygrać los na loterii" - powiedział. Jak powiedział, nie ma mowy o transferze definitywnym do Romy. "Zaznaczyłem, że nie ma szans na transfer definitywny, bo moim klubem jest Arsenal i tam chcę walczyć o miejsce w bramce" - stwierdził piłkarz, który zdementował informacje włoskich mediów, jakoby w umowie była opcja wykupienia go przez Romę. "Muszę cieszyć się życiem i tak staram się robić. Ale nigdy nie będę się godzić na siedzenie na ławce, myśląc, że zarabiam sobie pieniądze i mam fajne, łatwe życie" - podkreślił Szczęsny. Reprezentacyjny bramkarz zdradził też, co o całej sprawie sądzi selekcjoner Adam Nawałka. "Uznałem za stosowne skonsultować z nim się w tej kwestii. Był bardzo zadowolony, choć przyznał, że przysparzam mu jeszcze większego bólu głowy" - powiedział. Cały wywiad z Wojciechem Szczęsnym na portalu "Łączy nas piłka".