Juventus już od kilku sezonów nie może się zaliczać do "zdrowo" prowadzonych zespołów. Klub ze stolicy Piemontu boryka się wieloma problemami, a największe z nich dotyczą w głównej mierze kwestii nieprawidłowości finansowych. Zarząd "Starej Damy" musiał słono zapłacić za wcześniejsze błędy, lecz najmocniej oberwał sam klub, który został obarczony ujemnymi punktami. W konsekwencji gracze Massimiliano Allegriego zakończyli miniony sezon na odległym siódmym miejscu, nie mając prawa gry w europejskich pucharach. Wielokrotni mistrzowie Włoch nie grali jednak zbyt okazale, w dalszym ciągu nie mogąc się pozbierać po odejściu Cristiano Ronaldo, który na przestrzeni trzech sezonów był gwarantem bramek, a także niezawodności. "Stara Dama" w dalszym ciągu szuka optymalnego następcy wybitnego Portugalczyka, jednak ani Arkadiusz Milik, ani utalentowany Dusan Vlahović nie są w stanie wypełnić tej luki. Szansą na odmianę losu jest aktualny sezon. Choć podopiecznym Allegriego przytrafiło się kilka wpadek, to mimo wszystko zajmują drugie miejsce w tabeli, mając zaledwie dwa punkty straty do liderującego Interu Mediolan. W miniony weekend fani włoskiej piłki mieli okazję zobaczyć bezpośrednie starcie kandydatów do scudetto. Obie drużyny były mocno zdeterminowane, by sięgnąć po komplet "oczek", jednak w finalnym rozrachunku musiały się zadowolić remisem 1:1. Tuż po końcowym gwizdku sędziego w "hitowym" starciu, na Półwyspie Apenińskim rozgorzała dyskusja, który zespół jest "gotowy" w perspektywie bieżącego sezonu sięgnąć po tytuł. Włoskie media zainicjowały również temat, który obił się szerokim echem nie tylko w tamtejszym środowisku, ale również wykroczył poza jego granice. Mowa o potencjalnej rezygnacji Massimiliano Allegriego z funkcji opiekuna "Starej Damy". Trener Szczęsnego i Milika odejdzie z klubu? W tle potencjalny następca Takie informacje ujawnił słynny dziennik "Corriere dello Sport", który jawnie sugeruje, że doświadczony szkoleniowiec zastanawia się nad opuszczeniem stolicy Piemontu. Realny wpływ na taką decyzję mają mieć ostatnie zawirowania wokół klubu, a także głośne odejście prezesa klubu Andrei Agnellego, które miało na celo ocieplenie jego wizerunku. Znany i ceniony dziennikarz jest przekonany, że taki scenariusz się zmaterializuje, podkreślając, że jest gotowy postawić na to swoje pieniądze. Podkreślił, że doświadczony trener już w przyszłe lato usiądzie do rozmów z zarządem, by negocjować warunki potencjalnego odejścia. Warto podkreślić, że aktualny kontrakt włoskiego szkoleniowca obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku, co może nieco wpłynąć na kształt przyszłych negocjacji. Słynny piłkarz uratował życie Polakowi. To mąż byłej premier "Corriere dello Sport" sugeruje, że włoski menadżer powoli dojrzewa do takiej decyzji, nie będąc zadowolonym z ruchów, a także sytuacji wewnątrz klubu. Zmiany właścicielskie, głośne afery nie wpływają zbyt pozytywnie na PR Juventusu, ale również na atmosferę wśród najważniejszych osób. Włoski dziennik informuje, że zainteresowanie zatrudnieniem szkoleniowca wykazuje saudyjskie Al-Ittihad, w którym na co dzień występują m.in. Karim Benzema, czy też N'golo Kante. Klub z Dżuddy jest zdeterminowany, by powrócić na ligowy szczyt. To właśnie dlatego, pozyskanie doświadczonego trenera jest dla nich absolutnym priorytetem. Zegar tyka, a Piotr Zieliński już podjął decyzję. Media: Polak pewny następnego ruchu Włoskie media wskazały również potencjalnego następcę Allegriego. Jak się okazuje, jest to naprawdę głośne nazwisko, które rozpala wyobraźnię włoskich fanów. Mowa o Antonio Conte, który kilka lat temu miał okazję prowadzić "Starą Damę". Były szkoleniowiec m.in. Chelsea, czy Tottenhamu odszedł jednak z Turynu, bo narzekał na "oszczędne" podejście właścicieli, którzy skąpili grosza na głośne ruchy. Nim jednak ekscentryczny menadżer opuścił stolicę Piemontu, dołożył do klubowej gabloty trzy mistrzostwa Włoch. Dziennikarz "Corriere dello Sport" poinformował również, że odbyły się już pierwsze rozmowy na linii trener - klub.