Kto jeszcze pamięta, że to właśnie Mariusz Stępiński był trzecim napastnikiem w kadrze Polski - obok Roberta Lewandowskiego i Arkadiusza Milika - na finały Ero 2016? Miał wówczas 21 lat i wydawało się, że rysuje się przed nim owocna kariera. Skończyło się jednak na obiecujących prognozach. Stępiński nie zagrał w ME ani minuty. A licznik jego reprezentacyjnych występów, mimo że debiutował w drużynie narodowej jako 17-latek, zatrzymał się na trzech. W komplecie były to spotkania towarzyskie. Po raz ostatni założył biało-czerwone barwy w listopadzie 2017 roku. Od paru miesięcy był już wtedy zawodnikiem Chievo Verona. Włoskich stadionów jednak nie podbił. Był piłkarzem również Lecce i ostatnio Hellas Verona. W Serie A rozegrał w sumie 78 meczów, strzelił 14 goli i zaliczył trzy asysty. W najbliższym czasie tego dorobku nie wzbogaci. Właśnie został sprzedany do cypryjskiego Arisu Limassol. Mariusz Stępiński ponownie na Cyprze. Zagra tylko w lidze krajowej W Arisie 27-letni obecnie napastnik spędził już poprzedni sezon, tyle że na wypożyczeniu. Z dziewięcioma trafieniami na koncie (do tego trzy asysty w 25 występach) został najlepszym strzelcem drużyny, mimo że grał tylko do marca. Pierwszego dnia wiosny zerwał ścięgno Achillesa. Jeszcze niedawno spekulowano, że Stępiński trafi do Omonii Nikozja, 21-krotnego mistrza Cypru. Trop okazał się właściwy tylko połowicznie. Zawodnik wraca do Limassol i skupi się wyłącznie na rywalizacji krajowej. Jego drużyna niepowodzeniem zakończyła batalię o udział w grupowej fazie Ligi Konferencji.