Tacconi nawiązał do błędu polskiego bramkarza w meczu z BATE Borysów. Jego wpadka przyczyniła się do sensacyjnej porażki rzymian 2-3. Szczęsny został wypożyczony do Romy z Arsenalu w minionym okienku transferowym. Od tego czasu rozegrał osiem meczów w Serie A (puścił w nich osiem goli, w jednym meczu zachował czyste konto) oraz cztery w Lidze Mistrzów (dziesięć straconych bramek). "Nie ma wątpliwości, że jest dobrym bramkarzem" - przyznał Stefano Tacconi, którego cytuje goal.com. "Ale on jest niekontrolowanym wariatem - jest kompletnie szalony. Właśnie dlatego niesie ze sobą ryzyko" - dodał bramkarz, który rozegrał siedem meczów w reprezentacji Włoch, a w latach 1983-1992 bronił barw Juventusu. W ostatnim czasie głośno było we włoskich mediach o Szczęsnym po jego wypowiedzi, że marzy o powrocie do Arsenalu, bo londyński klub jest dla niego jak rodzina. Ta wypowiedź zaskoczyła Włochów. Polski bramkarz sprostował ją podkreślając, że wciąż jest zawodnikiem "Kanonierów" i jeśli zostałby wezwany do powrotu, to opuściłby Romę. Zapewnił jednak włoskich kibiców, że gra w Romie jest dla niego zaszczytem i będzie dawał z siebie wszystko, aby grać jak najlepiej. <a href="http://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-arkadiusz-onyszko-dobrzy-bramkarze-kipia-testosteronem,nId,1914935" target="_blank">Więcej o polskich bramkarzach znajdziesz tutaj - czytaj!</a>