W ostatnich dniach we Włoszech nie było głośniejszego tematu okołopiłkarskiego. Jeden z tamtejszych dziennikarzy poinformował, że piłkarze Serie A uczestniczyli w zakładach bukmacherskich, w dodatku obstawiając swoje kupony w firmach, które na terenie kraju funkcjonują w sposób nielegalny. Sprawa wywołała burzę, nieoficjalnie mówiło się, że hazardowy proceder może być zamieszanych nawet 50 zawodników, choć jak na razie do informacji publicznej przedostały się nazwiska tylko czterech, a przypadek Nicoli Zalewskiego jest o tyle niepewny, że informator, który miał przekazać wiadomości na temat Polaka, obecnie twierdzi, że zmyślił całą historię. Zmyślony nie jest natomiast przypadek Nicoli Fagioliego. 22-letni Włoch rzeczywiście obstawiał mecze, a jego historia pokazuje, że zakłady bukmacherskie potrafią być bardzo groźną pułapką. Młody piłkarz szybko stracił kontrolę i stawiając kolejne zakłady był przekonany, że zdoła się odegrać i będzie niwelował straty. W rzeczywistości kończyło się to coraz to nowszymi przegranymi i rosnącymi długami. Klubowy kolega Polaków walczy z uzależnieniem Piłkarz usłyszał groźby Zarobki w klubie przestały wystarczać na zakłady hazardowe i Fagioli zaczął pożyczać pieniądze od kolegów z drużyny, wymyślając różne powody, czemu są mu potrzebne i dlaczego nie może skorzystać z własnych oszczędności. Wiosną piłkarz poczuł, że zupełnie stracił kontrolę - w mediach zauważono, że po opuszczeniu boiska w meczu Juventusu siedział na ławce zapłakany. Fagioli przyznał obecnie, że powodem załamania była świadomość tego, jak duże są jego długi. Na zakładach piłkarz stracił 3 miliony euro. Ciągłe zapożyczanie się i rosnące długi sprawiły, że zaczął w końcu otrzymywać groźby. Fagioli dostał też propozycje ustawiania meczów - miał np. grać na tyle ostro, by łapać żółte kartki. Mimo skali uzależnienia zdołał jednak powstrzymać się od grania na własne mecze i na zdarzenia, na które mógłby mieć wpływ. Kara zawieszenia dla Fagioliego jest dość łagodna. Piłkarza czeka za to terapia leczenia uzależnienia - włoskie władze uznały, że przede wszystkim potrzebuje pomocy. Szok we Włoszech. Wielki skandal w Juventusie