Już w 7 minucie prowadzenie objęli goście - po świetnym długim podaniu Gary Medela Marko Arnautovic ubiegł wybiegającego z bramki Bartłomiej Drągowski. Gospodarze rzucili się do ataku, ale długo bili głową w mur, a ich dośrodkowania pewnie wyłapywał Łukasz Skorupski. Tak było aż do 2. minuty doliczonego czasu pierwszej połowy, gdy zza linii pola karnego płasko tuż przy słupku przymierzył Simone Bastoni i polski golkiper nawet nie drgnął. Podobnie było w 54. minucie, ale tym razem "Skorupa" zaskoczył... kolega z drużyny. Jerdy Schouten pechowo główkował do własnej bramki po wrzutce z rzutu wolnego w wykonaniu Bastoniego. Gospodarze z prowadzenia cieszyli się ledwie 10 minut, bo niezawodny Arnautovic nie zmarnował świetnego podania Roberto Soriano i pokonał Drągowskiego w sytuacji sam na sam. Polski bramkarz zanotował 100. występ w Serie A, żadnej z bramek nie zawalił, ale znów w niektórych sytuacjach był zbyt "elektryczny". To czwarty i piąty gol 33-letniego Austriaka, jedynego strzelca w tym sezonie dla Bolognii, która w tym sezonie w 5 kolejkach jeszcze nie wygrała. W ekipie Spezii od pierwszej minuty grali także środkowy obrońca Jakub Kiwior i skrzydłowy Arkadiusz Reca; zwłaszcza ten drugi nie ustrzegł się kilku poważnych błędów. Remis nie poprawił sytuacji w tabeli obu drużyn krążących blisko strefy spadkowej. Spezia z 5 punktami jest na 13. miejscu.