W ostatnich czterech spotkaniach Serie A <a class="db-object" title="AS Roma" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-as-roma,spti,3252" data-id="3252" data-type="t">AS Roma</a> trzykrotnie schodziła z murawy jako zwycięzca i powoli zbliżała się do ligowej czołówki. Drużyna prowadzona przez <a class="db-object" title="Jose Mourinho" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jose-mourinho,sppi,12" data-id="12" data-type="p">Jose Mourinho</a> w przypadku zwycięstwa z <a class="db-object" title="Sampdoria Genua" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-sampdoria-genua,spti,5268" data-id="5268" data-type="t">Sampdorią</a> mogła wskoczyć na czwarte miejsce w tabeli i przeskoczyć lokalnych rywali, zespół<a class="db-object" title="SS Lazio" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-ss-lazio,spti,3281" data-id="3281" data-type="t"> Lazio</a>. I choć musiała udać się do Genui, to była faworytem tego spotkania, bo gracze gospodarzy spisują się fatalnie i po dziewięciu kolejkach nie mieli na swoim koncie ani jednego zwycięstwa i z zaledwie trzema punktami na koncie zamykali tabelę Serie A. W pierwszej połowie nie było jednak widać, że obie drużyny mają skrajnie różne cele. Co prawda już w 9. minucie goście wyszli na prowadzenie po tym, jak rzut karny na bramkę zamienił <a class="db-object" title="Lorenzo Pellegrini" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lorenzo-pellegrini,sppi,68742" data-id="68742" data-type="p">Lorenzo Pellegrini</a>, ale potem optyczną przewagę osiągnęli gospodarze. Byli częściej przy piłce i oddawali więcej strzałów, choć niestety dla nich, większość z nich była niedokładnych. I to głównie temu mogli zawdzięczać, że do szatni schodzi z jednobramkową stratą do AS Roma. Czytaj także: <a href="https://sport.interia.pl/robert-lewandowski/news-lewandowski-i-barcelona-obiektem-drwin-linii-lotniczej-oto-c,nId,6353395">Lewandowski i Barca obiektem drwin</a> W drugiej połowie trener gospodarzy postanowił ratować się zmianami i bardzo szybko wprowadził czterech nowych graczy, w tym niezwykle doświadczonego, 39-letniego <a class="db-object" title="Fabio Quagliarella" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-fabio-quagliarella,sppi,14462" data-id="14462" data-type="p">Fabio Quagliarellę</a>. To jednak na niewiele się zdało, bo bliżej kolejnych trafień byli goście. Najpierw Andrea Belotti, a potem dwukrotnie <a class="db-object" title="Nicolo Zaniolo" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-nicolo-zaniolo,sppi,678" data-id="678" data-type="p">Nicolo Zaniolo</a> byli o krok od podwyższenia prowadzenia, ale na posterunku był bramkarz Sampdorii Emil Audero. I głównie dzięki jego postawie gracze AS Roma nie zdołali po raz drugi trafić do siatki. Mimo to ostatecznie to oni mogli cieszyć się z wygranej. Bramka Pellegriniego dała im zwycięstwo 1:0 i kolejne trzy punkty, dzięki którym awansowali na czwartą lokatę w tabeli Serie A. Drużyna z Genui nadal pozostaje na ostatniej pozycji i niewiele wskazuje, żeby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić.