Niedzielny mecz miał dla Arkadiusza Milika dwie twarze. Na początku Polak się nie popisał, bo w komiczny sposób zmarnował rzut karny, "pomagając" Łukaszowi Skorupskiemu. Druga połowa była już dla niego jednak dużo lepsza. W 60. minucie zrehabilitował się i strzelił wyrównującego gola dla Juventusu, przełamując długą serię bez trafienia. Kompromitacja Milika przy rzucie karnym. Co on zrobił?! Polak obronił jego "strzał" Serie A. Łukasz Skorupski skomentował rzut karny Arkadiusza Milika Skorupski przed przerwą wystąpił w głównej roli jeszcze raz, kiedy popisał się kapitalną podwójną interwencją przy próbach Nicolo Fagioliego, utrzymując swoja drużynę na prowadzeniu. W rozmowie z "DAZN" po meczu sam jednak przyznał, że więcej trudności sprawiło mu obronienie rzutu karnego Arkadiusza Milika. Kolejna afera w Juventusie. Skandaliczny wybryk. Media mieszają w to Milika Milik w drugiej połowie trafił do siatki, strzelając swojego pierwszego gola od 22 stycznia. Próbował jeszcze przed przerwą, ale tę próbę również odbił Skorupski, chociaż sam ocenia, że interwencja nie była do końca intencjonalna. "Szczerze mówiąc, nie chciałem tego łapać. Piłka utknęła mi na piersi i udało się jej nie wypuścić" - cytuje go portal "Juve Poland". Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1, co jest czwartym z rzędu meczem Juventusu bez zwycięstwa. Po meczu doszło jeszcze do sympatycznej wymiany zdań między dwoma kadrowiczami. "Na końcu meczu wymieniliśmy koszulki, powiedziałem mu, że jesteśmy kwita i widzimy się następnym razem" - dodał Skorupski. 31-latek w tym sezonie zagrał w 33 meczach swojego zespołu we wszystkich rozgrywkach i zachował 7 czystych kont. Napoli musi jeszcze poczekać. Zespół Paulo Sousy nie dopuścił do mistrzowskiej fety Juventus nie wykorzystał okazji do przeskoczenia w tabeli Lazio. Jednocześnie dał szansę na zbliżenie się do siebie na trzy punkty Interowi Mediolan, który właśnie z zespołem Rzymu wygrał w ostatniej kolejce. Inter dodatkowo wyeliminował "Starą Damę" z Pucharu Włoch, a w rewanżu wściekły Massimiliano Allegri zwyżywał włodarzy "Nerazzurrich". Juventus ma jeszcze szansę na wygraną w Lidze Europy, gdzie w półfinale zagra z Sevillą.