Po dwóch z rzędu ligowych porażkach (przeciwko Lazio i Sassuolo) AS Roma wróciła na zwycięską ścieżkę. W niedzielne popołudnie wygrała na swoim stadionie z Sampdorią 3:0. Gospodarzom pomogła z pewnością czerwona kartka dla Jeisona Murillo w 52. minucie spotkania. Do tego momentu było jeszcze bezbramkowo, lecz później szala zwycięstwa przechyliła się na korzyść rzymian. Szkoleniowiec gości Dejan Stanković nie zgadzał się z decyzją sędziego Massimiliano Irratiego i otwarcie ją podważał, mocno gestykulując. Kibice Romy zgromadzeni na trybunie znajdującej się za bramką zaczęli obrażać Serba, nazywając go "Cyganem". Zareagować postanowił sam Jose Mourinho, który ma z nim przyjacielskie relacje. Jose Mourinho doprowadził do porządku fanów Romy. "To nie jest miłe" Portugalczyk podniósł się z ławki, przeszedł kilkanaście metrów z wyciągniętą ręką, pokazując otwartą dłonią fanom, by przestali skandować. Gdy usłyszał, że głosy cichną, pokazał wyciągnięty kciuk. Całą sytuację można zobaczyć poniżej. - Zrobiłem to dla wielkiego człowieka i przyjaciela. Takie rzeczy nie są miłe. On ma rodzinę, dzieci. Nasi fani są wspaniali, ale nie dotykamy moich przyjaciół - powiedział "The Special One", pokazując wielką klasę. Potrafił zdyscyplinować kibiców, nie wchodząc w jednocześnie z nimi w niepotrzebny zespołowi konflikt. Głos w tej sprawie zabrał na pomeczowej konferencji prasowej także Stanković. - Dziękuję Jose, ponieważ nawet nie zwróciłem na to uwagi. Co do przyśpiewek, jestem dumny z tego, kim jestem. Jestem dumny, że jestem Cyganem - przyznał (cytaty za "Daily Mail"). Mourinho prowadzi Romę od lata 2021 roku. Jego zatrudnienie w tym klubie było wielką niespodzianką, a oficjalny komunikat spadł jak grom z jasnego nieba. W premierowym sezonie sięgnął po Ligę Konferencji Europy. Należy podkreślić, że rzymianie czekali na zdobycie jakiegokolwiek trofeum aż czternaście lat (w 2008 r. wygrali Puchar Włoch). Celem w tym sezonie jest awans do Ligi Mistrzów poprzez Ligę Europy lub Serie A. Na razie wszystko idzie pomyślnie - drużyna zagra w ćwierćfinale LE, a w lidze zajmuje czwartą pozycję, ostatnią premiowaną miejscem w Champions League.