Nie tak wyobrażał sobie zapewne swój pobyt we Włoszech Kupisz. Kiedy latem 2013 r. Chievo Werona zapłaciło za niego Jagiellonii Białystok ponad dwa miliony złotych, mógł mieć nadzieję, że zrobi karierę w Serie A. Poza 95 meczami w Ekstraklasie, w których strzelił 11 goli, miał za sobą cztery występy w reprezentacji Polski. Co prawda wszystkie w meczach towarzyskich, ale z pewnością był wówczas w kręgu zainteresowań selekcjonera Waldemara Fornalika. Dziś Fornalik prowadzi Piasta Gliwice w eliminacjach Ligi Mistrzów, a kariera Kupisza przypomina równię pochyłą. Marzenia o Serie A skończyły się na jednym występie - 28 minutach przeciwko Interowi Mediolan w ostatniej kolejce sezonu 2013/2014. Szybko okazało się, że w Weronie nie ma dla niego miejsca i Kupisz lądował na kolejnych wypożyczeniach do Serie B.Na zapleczu Serie B najlepiej radził sobie w sezonie 2015/2016. Strzelił wtedy sześć goli dla Brescii, do tego dołożył osiem asyst. Ale kariera polskiego skrzydłowego we Włoszech nie nabrała rozpędu. Chievo ostatecznie zrezygnowało z niego latem 2017 r. Podpisał kontrakt z Ceseną, gdzie znów zaprezentował się całkiem nieźle - skończył sezon z czterema golami i czterema asystami.- Robię, co mogę, by znaleźć się w Serie A. Thiago Cionek dał przykład, że to możliwe. Reprezentacja? Nie porzucam o niej marzeń. Jeśli tylko trafię z formą, to jest szansa wrócić do kadry - podkreślał wiosną 2018 r. w rozmowie z portalem "Łączy nas piłka".Potem przyszło jednak brutalne zderzenie z rzeczywistością i Jerzy Brzęczek nie rozważał nawet powołania Kupisza do kadry. W ostatnim sezonie ani w Ascoli, ani w Livorno nie stał się czołową postacią drużyny. Jego akcje spadły na tyle nisko, że - jak poinformował serwis 90minut.pl - jest bliski związania się z Bari, beniaminkiem Serie C, czyli włoskiej trzeciej ligi. W środę Polak, który w styczniu skończy 29 lat, pojawił się na testach medycznych w nowym klubie.DG