Zimą transfer 25-letniego Argentyńczyka rozważał Real Madryt. Podobno rozmowy już się odbyły. Ale gdy usłyszeli o tym najważniejsi piłkarze "Królewskich", w tym Sergio Ramos, powiedzieli stanowczo: "nie". Nikt z zawodników Realu nie chciał, by do klubu trafił piłkarz, którego żona psuje relacje ze wszystkimi drużynami, w których gra. Włoskie media podają, że decyzja Spalettiego o odsunięciu od drużyny najlepszego napastnika jest konsekwencją kolejnego konfliktu, jaki wywołała w szatni Interu żona Icardiego. Pretensje o wypowiedź w telewizji Wandy Nary miał Ivan Perisić. Z tego powodu między wicemistrzem świata a Argentyńczykiem doszło na treningu do ostrej wymiany zdań. Co najmniej pół szatni stanęło po stronie Perisicia. Wanda derby Nazywa się Wanda Nara. Ma 32 lata i dosyć bogaty życiorys. Była modelką, aktorką, zawsze lubiła się grzać w świetle reflektorów. Celebrytka. WAG. Przyciągająca uwagę blondynka. Podobno, ale dziś wiadomo, że była to historia raczej zmyślona, miała romans z Diego Maradoną. To, że została żoną Maxiego Lopeza, argentyńskiego napastnika występującego m.in. w Barcelonie, Sampdorii, Torino, a obecnie w Udinese, jest już prawdą. Para ma trójkę dzieci. Małżeństwo trwało pięć lat do czasu, kiedy Wanda poznała Icardiego, przyjaciela Lopeza z czasów gry w Sampdorii. Wybrała młodszego piłkarza, niektórzy złośliwi twierdzą, że "bardziej perspektywicznego". Rozstanie nastąpiło w atmosferze skandalu. Gdy obaj piłkarze spotkali się później w czasie meczu Sampdorii z Interem, Lopez nie podał ręki Icardiemu. Włoska prasa nazwała to spotkanie "Wanda derby". Wanda negocjatorka Wanda została nie tylko żoną Icardiego, matką dwójki jego dzieci, ale również jego agentką. Podobno wyboru dokonał sam piłkarz. - Zdecydowałem się na pracę z Wandą, bo miałem bardzo złe doświadczenie z poprzednim menadżerem Abianem Moraną, który prowadził moją karierę przez 10 lat. Ona mi rzeczywiście pomaga, wie najlepiej, czego oczekuję. Zajmuje się jak nikt moim wizerunkiem i pieniędzmi naszej rodziny - mówił napastnik Icardi w argentyńskim dzienniku "Hola". "Mauritio" przez blisko sześć lat gry w Interze strzelił 122 goli w 210 meczach. W poprzednim sezonie w Serie A zdobył 29 bramek, co - wspólnie z Ciro Immobile - dało mu tytuł króla strzelców. Dla każdego agenta to sygnał, że trzeba taki piłkarski potencjał spieniężyć. Wanda Nara, odkąd zajęła się interesami męża, dowodzi, że potrafi zadbać o jego karierę. Kiedy przychodził do Interu zarabiał milion euro rocznie, w 2015 roku jego żona wynegocjowała mu podwyżkę do 3,6 mln euro, rok później do 5,5 mln. Ale dziś nie jest zadowolona, bo uważa, że wpływ na wyniki Interu (obecnie trzeciego w lidze) jest znacznie wyższy niż wskazywałaby na to jego pensja. Twierdzi, że powinien zarabiać dwa razy tyle. Wanda celebrytka Wanda Nara jak na byłą aktorkę i modelkę przystało działa więc nie tylko w tradycyjnie przewidziany dla menadżerów sposób. Potrafi nagłośnić wrażliwe kwestie tam, gdzie inni agenci, ba nawet prezydenci klubów, nie mają dostępu. Jest stałym gościem programu telewizyjnego "Tiki Taka". W studiu pojawia się zawsze w seksownych strojach i często skarży się na to, jak Inter traktuje jej męża. Nie tak dawno skrytykowała Inter, który twierdził, że nie ma żadnej oferty dla Mauro, a tymczasem Juventus Turyn chciał latem zatrudnić go, by wspomógł Cristiana Ronalda. - Minionego lata Mauro był jedną nogą w Juve - powiedziała. Piero Ausilio, dyrektor sportowy Interu, wściekł się. - Mam fotel, mam telefon można przyjść i usiąść do rozmów, można zadzwonić, nie trzeba niczego reżyserować. Złożyliśmy propozycję, ale ona nie została zaakceptowana. Możemy rozmawiać, ale nie przez telewizję, nie przez profile społecznościowe. Niektóre wypowiedzi należą do folkloru - odpowiedział menadżerce Ausilio. Pytanie, czy w tym starciu ma jakiekolwiek szanse? Wanda jest uwielbiana na świecie. Na Instagramie śledzi ją 4,7 mln fanów, wiele tysięcy z nich lubi jej posty, w których często jest dużo nagości. Superagentka lubi grać własną popularnością, by załatwić interesy męża. To nic, że wypowiedzi telewizyjne, wyrządzają więcej szkody niż pożytku, liczy się to, że robi się szum. A dziś dla małżeństwa najważniejszy jest transfer Icardiego, najlepiej do Juventusu, może gdzieś za granicę. Problem są dwa. Pierwszy, Inter ma wysoką klauzulę odstępnego. Klub, który się zgłosi po tego zdolnego napastnika musi zapłacić 110 mln euro. Drugi - nazywa się Wanda Nara. Trenerzy, dyrektorzy sportowi, piłkarze największych klubów w Europie, wiedzą już, że menedżerka i żona Icardiego potrafi podzielić szatnię tak jak to się stało w Interze. A łatwiej pewnie Interowi zrezygnować z wysokiej klauzuli odstępnego niż Icardiemu z operatywnej żony. Olgierd Kwiatkowski