Przed pierwszym gwizdkiem nikt nie pytał o faworyta tego spotkania. Lider podejmował drużynę plasującą się tuż nad strefą spadkową. Napoli miało sięgnąć po pełną pulę pewnie i zdecydowanie. Tymczasem wynik potyczki otworzyli goście. Składną akcję strzałem bez przyjęcia wykończył Joshua Zirkzee i zrobiło się 1-0. Gol padł w 41. minucie, wydawało się więc, że Bologna zejdzie na przerwę z prowadzeniem. Cztery minuty później mieliśmy już jednak remis. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Juan Jesus i z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki. Drugą odsłonę od mocnego uderzenia zaczęli neapolitańczycy. Prowadzenie dało im trafienie Hirvinga Lozano. Tyle że z bramki gospodarze cieszyli się niespełna 120 sekund. W 51. minucie było już 2-2 po trafieniu Musy Barrowa. Defensywa gości nie była jednak w stanie przetrwać naporu Napoli, który narastał z każdą minutą. Bohaterem zwycięskiej akcji okazał się Victor Osimhen - idealnie wyszedł do prostopadłego podania i w sytuacji sam na sam z Łukaszem Skorupskim nie dał mu szans na skuteczną interwencję. Niespełna kwadrans przed końcowym gwizdkiem bliski pokonania rodaka był Piotr Zieliński. Po jego uderzeniu futbolówka trafiła jednak tylko w poprzeczkę. Dzięki kompletowi punktów ekipa spod Wezuwiusza - wciąż bez ligowej porażki w tym sezonie - wróciła tam, gdzie była przed rozpoczęciem 10. kolejki, czyli na fotel lidera. Tylko jeden dzień sadowiła się tam Atalanta Bergamo. SSC Napoli - Bologna FC 3-2 (1-1) Bramki: 0-1 Zirkzee (41.), 1-1 Jesus (45.), 2-1 Lozano (49.), 2-2 Barrow (51.), 3-2 Osimhen (69.) Zobacz pełny raport meczowy i aktualną tabelę Serie A ZOBACZ TAKŻE: