Dzięki korzystnym rezultatom na innych stadionach Sampdoria była pewna utrzymania już przed pierwszym gwizdkiem. Stawała naprzeciw rywala, który prowadzi zaciętą batalię o prawo startu na arenie międzynarodowej. Fiorentina plasuje się na siódmym miejscu w tabeli i nadal walczy o Ligę Europy. Mimo że bukmacherzy tym razem więcej szans na zwycięstwo przyznawali gościom, ekipa z Florencji już do przerwy przegrywała różnicą dwóch goli. Wynik spotkania w 16. minucie otworzył Alex Ferrari, finalizując strzałem głową centrę z rzutu wolnego. Po kolejny kwadransie efektowną podcinką z narożnika pola bramkowego popisał się Fabio Qugliarella i było 2-0. Dla 39-letniego snajpera to szóste trafienie w tym sezonie. Sampdoria - Fiorentina. Piątek bezradny w roli dżokera W 66. minucie na murawie pojawił się Krzysztof Piątek. Napastnik reprezentacji Polski nie odmienił jednak losów spotkania. Nie oddał celnego strzału i nie stworzył żadnego zagrożenia pod bramką przeciwnika. Krótko po jego wejściu "Sampa" podwyższyła prowadzenie - uderzeniem z kilku metrów pod poprzeczkę idealnie wykończył akcję Morten Thorsby. W końcówce czwartą bramkę dołożył Abdelhamid Sabiri. Co działo się w ostatniej kolejce naszej Ekstraklasy - sprawdź w naszym programie wideo! Honorowy gol Nicolasa Gonzaleza nie poprawił humorów fanom "Violi". Z taką formą w ostatniej kolejce ich podopiecznych czeka drogę przez mękę. Na własnym obiekcie podejmą Juventus Turyn. Porażkę swojej drużyny z ławki rezerwowych obserwował Bartłomiej Drągowski. Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Omara Colleya w doliczonym czasie gry. Sampdoria Genua - ACF Fiorentina 4-1 (2-0) Bramki: 1-0 Ferrari (16.), 2-0 Quagliarella (30.), 3-0 Thorsby (71.), 4-0 Sabiri (84.), 4-1 N. Gonzalez (89. karny) Zobacz pełny raport meczowy i aktualną tabelę Serie A ZOBACZ TAKŻE: