Piłkarze Juventusu Turyn przystępowali do tego spotkania w fatalnych nastrojach. Raptem cztery dni wcześniej na tym samym stadionie pożegnali się z Ligą Mistrzów, ulegając Villarrealowi 0-3. Tym razem podobny rezultat - przynajmniej w teorii - nie wchodził w grę. "Stara Dama" mierzyła się bowiem z beniaminkiem Serie A okupującym ostatnie miejsce w tabeli. Ty też możesz pomóc Ukrainie. Zobacz, jakie to proste! Na objęcie prowadzenia gospodarze potrzebowali tylko pięciu minut. W kombinacyjnej akcji na małej przestrzeni Duszan Vlahović idealnie obsłużył Paulo Dybalę, ten "nawinął" prostym zwodem defensora i płaskim strzałem z kilku metrów otworzył wynik meczu. Juventus - Salernitana. Vlahović w pogoni za Stankoviciem Nie minęło pół godziny gry, a turyńczycy prowadzili różnicą dwóch bramek. Tym razem Vlahović wcielił się w rolę egzekutora. Po centrze z kornera Mattii De Sciglio wygrał powietrzne starcie z duetem obrońców, uderzył głową nie do obrony i było 2-0. Dla 22-letniego snajpera to już 48 gol w Serie A. Pod tym względem na liście serbskich napastników zrównał się dorobkiem z Adamem Ljajiciem. Obu wyprzedza jedynie Dejan Stanković, który ma 51 trafień na koncie. Milik znowu z golem - zobacz bramkę! Wojciech Szczęsny tym razem miał bardzo niewiele pracy między słupkami. Rywale oddali na jego bramkę tylko dwa celne strzały. Pierwszy - dopiero w 74. minucie. Paweł Jaroszyński znalazł się poza meczową kadrą gości. Planowy triumf Juventusu pozwolił mu umocnić się na czwartej pozycji w tabeli - premiowanej bezpośrednim awansem do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Juventus Turyn - US Salernitana 2-0 (2-0) Bramki: 1-0 Dybala (5.), 2-0 Vlahović (29.) Zobacz meczowy raport i aktualną tabelę Serie A ZOBACZ TAKŻE: