Między słupkami turyńskiej drużyny stał Wojciech Szczęsny, ale polski bramkarz zawiódł w sytuacji z 10. minuty. Udinese złapało faworytów meczu na braku przygotowania przy rzucie wolnym z prawej strony boiska w strefie ofensywnej. Błąd popełnił faulujący Weston McKennie, a "Juve" było zdziwione, tym że Udinese tak szybko wznowiło grę. Sędzia nie nakazał jednak gry na gwizdek, a Nahuel Molina korzystając z ignorancji McKenniego, posłał piłkę na długi słupek. Szczęsny mógł zachować się lepiej Szczęsny według opinii ekspertów mógł zachować się lepiej przy tej obronie. Był zresztą blisko skutecznej interwencji, piłka odbiła się od jego łokcia, ale była uderzona na tyle mocno, że poleciała dalej wprost do siatki na 1-0. Z ratunkiem Juventusowi w drugiej połowie przyszedł Cristiano Ronaldo. Portugalczyk w samej końcówce wyrównał, pewnie wykorzystując rzut karny, po to by w 89. minucie dać gościom prowadzenie 2-1. Takim wynikiem zakończyło się całe spotkanie.