Choć drużyna z Neapolu była przed tym spotkaniem wskazywana jako faworyt, to jednak jakiekolwiek zlekceważenie gospodarzy nie wchodziło w grę. Po wyjazdowej wygranej z AC Milanem humory w szatni Sassuolo były zdecydowanie lepsze i piłkarze Alessio Dionisiego zamierzali na swoim stadionie postawić się również Napoli. I przez pierwsze 45 minut było widać, że gospodarze bardzo chcą urwać w tym meczu choćby punkt. Co prawda to Napoli częściej utrzymywało się przy piłce, ale poza indywidualną akcją Lorenzo Insigne z 27. minuty, po której świetną interwencją popisał się Andrea Consigli, nie stwarzało sobie zbyt wielu dogodnych okazji i do szatni oba zespoły zeszły bez bramkowych zdobyczy.Jednak tuż po rozpoczęciu drugiej części gry na prowadzenie wyszli goście. Po dokładnym podaniu Piotra Zielińskiego piłkę do siatki skierował Fabian Ruiz, pieczętując przewagę Napoli. Taki wynik sprawiał, że drużyna prowadzona przez Luciano Spalettiego odskakiwała rywalom w tabeli Serie A i umacniała się na pozycji lidera.To był zresztą bardzo dobry mecz Polaka, który dziewięć minut później popisał się kolejną asystą. Tym razem pięknie obsłużył Driesa Mertensa, a ten podwyższył wynik spotkania na 2:0 dla Napoli.W 72. minucie gospodarze stworzyli sobie pierwszą groźną okazję i... zdobyli kontaktowego gola. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska Gianluca Scamacca świetnie opanował piłkę w polu karnym po czym atomowym strzałem z powietrza nie dał szans stojącemu w bramce Napoli Davidowi Ospinie. O zawodnikach, którzy uderzają z taką mocą, mawia się, że mają młotek w nodze. I to bardzo dobrze obrazuje sytuację gracza Sassuolo, który po raz kolejny popisał się czymś takim na boiskach Serie A.Gospodarze uskrzydleni kontaktowym golem nabrali ochoty do gry i uwierzyli, że ten mecz wciąż może zakończyć się dla nich pozytywnie. I w 89. minucie dopięli swego! Po znakomitym dośrodkowaniu z rzutu wolnego najwyżej w polu karnym wyskoczył Gian Marco Ferrari i uderzeniem głową doprowadził do wyrównania.I już w doliczonym czasie gry gospodarze po raz kolejny trafili do siatki, ale sędzia po analizie VAR postanowił nie uznać tego trafienia, bowiem wcześniej dopatrzył się faulu. I ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, który jednak z przebiegu ostatnich minut należy uznać za szczęśliwym dla Napoli. KK