Na ten mecz czekali nie tylko kibice we Włoszech. Liderujące Napoli w tym sezonie na własnym obiekcie nie zaznało jeszcze porażki. Naprzeciw stanał Juventus Turyn legitymujący się serią ośmiu wygranych spotkań ligowych. Tymczasem już po 14. minutach prowadzenie objęli gospodarze. Nieprzyjemny wolej Chwiczy Kwaracchelii padł jeszcze łupem Wojciecha Szczęsnego, ale wobec dobitki z kilku metrów Victora Osimhena polski bramkarz był już bezradny. W tym momencie stało się jasne, że bohater mundialu w Katarze nie pobije ligowego rekordu, który liczy już sobie 12 lat. Zabrakło naprawdę niewiele - dokładnie 23 minut. Szerzej o tym piszemy TUTAJ. Napoli - Juventus. Pogrom w hicie, Szczęsny kapituluje pięciokrotnie Szybko miało się okazać, że Szczęsny nie ma dzisiaj najlepszego dnia. Nie minęło kolejne pół godziny, a Kwaracchelia przymierzył tym razem skuteczniej. Technicznym strzałem Gruzin umieścił piłkę tuż przy słupku i było 2-0. Chwilę potem kontaktową bramkę dla "Juve" zdobył Angel Di Maria. Mistrz świata uderzył po ziemi z kilkunastu metrów, korzystając z asysty Arkadiusza Milika. To nie był jednak dobry zwiastun dla "Sarej Damy" w perspektywie drugiej odsłony. Po zmianie stron stroną dominującą pozostawali gospodarze i rychło przyniosło to efekt w postaci kolejnych goli. Broniący przez 90 minut Szczęsny kapitulował jeszcze trzykrotnie, co oznacza, że zaliczył najsłabszy występ nie tylko w tym sezonie, ale w ogóle w barwach "Juve". Jako zawodnik tego klubu nigdy wcześniej nie wyciągał piłki z siatki tak często. Polak nie był w stanie zatrzymać uderzeń Amira Rrachmaniego, ponownie Osimhena i Eljifa Elmasa. W tym ostatnim przypadku tłumaczy go rykoszet - piłka po drodze odbiła się od jednego z defensorów i kompletnie zmyliła polskiego golkipera. Juventus stracił pięć bramek w Serie A po raz pierwszy od blisko 30 lat! W maju 1993 roku uległ 1-5 Pescarze. Szczęsny był wówczas trzyletnim chłopcem. Debiutu w ekipie zwycięzców nie doczekał się Bartosz Bereszyński, zasiadający na ławce rezerwowych. Piotr Zieliński rozegrał 79 minut. W zespole pokonanych 56 minut zaliczył Milik. Dzięki zwycięstwu Napoli umocniło się na szczycie tabeli Serie A. Przewaga ekipy Luciano Spalettiego nad Milanem i dzisiejszym rywalem wzrosła do 10 punktów.