Gdy drużyna Milanu pod wodzą Gennaro Gattuso do końca poprzedniego sezonu walczyła o awans do Ligi Mistrzów, wydawało się, że przełamanie kryzysu jest już o krok. Drużyna nie zachwycała, ale potrafiła "wymęczyć" punkty w spotkaniach z teoretycznie słabszymi rywalami, głównie dzięki dobrej grze w defensywie. Z przodu wyglądało to gorzej, ale będący w życiowej formie Krzysztof Piątek nie potrzebował wiele, by zdobywać bramki. Po sezonie Milan pożegnał się z Gattuso, nie przedłużając wygasającego kontraktu. Nowym szkoleniowcem został Marco Giampaolo, ale drużyna zamiast zrobić krok do przodu, zatraciła wszystkie atuty. Były szkoleniowiec Sampdorii wytrzymał na stanowisku jedynie siedem spotkań. Zastąpił go Stefano Pioli, ale początek pod jego wodzą też nie napawa optymizmem. W czterech pierwszych spotkaniach pod jego wodzą Milan wygrał tylko raz, raz zremisował, a dwukrotnie przegrał. W pierwszych 11. kolejkach trwającego sezonu Milan poniósł aż sześć porażek, co jest najgorszym wynikiem klubu od sezonu... 1941/42, a więc czasów II wojny światowej. Wówczas drużyna z Mediolanu ostatecznie zdołała zakończyć sezon na dziewiątym miejscu w 16-zespołowej lidze. Obecnie Serie A liczy 20 zespołów, a Milan zajmuje dopiero 11. lokatę. Taki wynik to dla 18-krotnego mistrza Włoch jak siarczysty policzek. Co gorsza, ekipę Krzysztofa Piątka czekają bardzo trudne tygodnie. Już w najbliższą niedzielę czeka ich spotkanie z mistrzem Włoch Juventusem Turyn, zaś w następnej kolejce z wicemistrzem SSC Napoli. Piątek w trwającym sezonie zdobył trzy bramki, w tym dwie z rzutów karnych. Faktem jest jednak, że koledzy niespecjalnie mu pomagają i polski napastnik ma sytuacji jak na lekarstwo. W ostatnim meczu z Lazio Rzym gol dla Milanu pierwotnie był zapisany właśnie Piątkowi, ale ostatecznie zweryfikowano go jako samobójcze trafienie Bastosa. Serie A: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy