Spotkanie rozpoczęło się dla "Starej Damy" niefortunnie. Już w siódmej minucie po starciu z Danilo w polu karnym gości upadł Riccardo Orsolini. Arbiter zdecydował się na weryfikację VAR i po dłuższej chwili wskazał na 11. metr. W rolę egzekutora wcielił się sam poszkodowany. Nawet nie spojrzał na stojącego między słupkami Wojciecha Szczęsnego. Huknął potężnie lewą nogą i było 1-0. Allegri wybuchł po porażce z Napoli. Dostało się piłkarzom. "Manekiny" Tymczasem na przeciwległym krańcu murawy znakomicie poczynał sobie drugi bramkarz reprezentacji Polski - Łukasz Skorupski. Najpierw wybronił kąśliwe uderzenie Arkadiusza Milika z dystansu, a następnie fantastycznie zatrzymał dwa strzały Nicolo Fagioliego z bliskiej odległości. Niebywałe, co wymyślił Milik. Kuriozalny rzut karny w wykonaniu polskiego napastnika Chwilę potem wydawało się, że bramkarza Bologny nic nie uchroni przed kapitulacją. Przed szansą zdobycia gola z rzutu karnego stanął bowiem Milik (po faulu na nim Jhona Lucumiego). Napastnik "Juve" zawiódł jednak na całej linii - wykonał kuriozalny naskok na piłkę i anemicznie kopnął ją po ziemi wprost w ręce Skorupskiego. Cyrkowe "pudło" momentalnie zaczęło krążyć po sieci w formie niezliczonych memów. Dla Milika to dopiero trzeci zmarnowany rzut karny w karierze (na 21 wykonywanych). Wcześniej jego strzały z wapna bronili Erwin Mulder (Ajax, Eredivisie, 2014) oraz Fernando Muslera (Galatasaray, Liga Europy, 2022). Niepokojące wieści w sprawie Juventusu. To UEFA może podjąć ostateczną decyzję Na rehabilitację 29-letni snajper czekał do 60. minuty. Dopadł wówczas w "szesnastce" do bezpańskiej piłki, przymierzył bez przyjęcia i ustalił w ten sposób rezultat spotkania. To jego dziewiąte trafienie w bieżącym sezonie (siódme w Serie A). Na przełamanie strzeleckiej niemocy czekał od ponad trzech miesięcy, dokładnie 98 dni. Poprzednim razem z gola cieszył się 22 stycznia w zremisowanym 3-3 starciu z Atalantą Bergamo. Kryzys turyńczyków jest głębszy, niż jeszcze niedawno mogło się wydawać. Świadczy o tym piąty kolejny mecz bez zwycięstwa. O fatalnej atmosferze w obozie "Juve" szerzej piszemy TUTAJ.