O przenosinach Chorwata do Mediolanu było już głośno przed rokiem. Tuż po wywalczeniu wicemistrzostwa świata Modrić został uznany najlepszym zawodnikiem mundialu i dość długo trwała saga z jego potencjalnym transferem. Choć trzeba też przyznać, że bardziej w mediach niż w rzeczywistości. Wtedy chodziło jednak o zainteresowanie Interu Mediolan. Tym razem do gry wchodzi Milan, bo wszystko wskazuje na to - jak przekonuje Sky Italia - że agent piłkarza Vlado Lemić rozmawiał z przedstawicielami "Rossonerich". Niezależnie od chęci pozostania Madrycie, są dwa zasadnicze powody, które mogłyby uniemożliwić taką operację. Po pierwsze - zarobki chorwackiego pomocnika, na poziomie ponad 12 milionów euro, co jest dzisiaj kwotą nieosiągalną dla Milanu, po drugie - włoska ekipa z Krzysztofem Piątkiem w składzie nie tylko nie zagra w tegorocznej Lidze Mistrzów, ale również w Lidze Europy. Powodem są problemy z finansowym fair play i ugoda, do której doszło z władzami europejskiej piłki. To wszystko sprawia, że jakkolwiek furtka została otwarta - przynajmniej w mniemaniu "Rossonerich" - to szanse na transfer są bardzo małe. Przynajmniej na dzisiaj. Przypomnijmy, że Modrić ma jeszcze dwa lata kontraktu z Realem. Również dlatego, że po zdobyciu "Złotej Piłki" została automatycznie aktywowana klauzula przedłużająca umowę. Takie zapisy ma większość zawodników z Madrytu. Z ekipy "Królewskich" przeszedł ostatnio do Milanu Theo Hernandez, brat Lucasa, francuskiego mistrza świata. "Rossoneri" starali się też o Daniego Ceballosa, ale według ostatnich doniesień Hiszpan jest bliżej Premier League. RP