Wojciech Szczęsny jest obecnie jednym z najlepszych bramkarzy w Serie A, a jego statystyki wyróżniają go również na tle całej piłkarskiej Europy. Niedawno "La Gazzetta dello Sport" opublikowała ranking najlepszych bramkarzy pod względem liczby tzw. "goli oczekiwanych". Według tej statystyki Szczęsny powinien wpuścić około 25 bramek w 19 rozegranych spotkaniach. Polak dał się pokonać zaledwie 17 razy, co oznacza, że aż w minimum ośmiu sytuacjach ratował swój zespół przez stratą bramki. Nic więc dziwnego, że renoma Szczęsnego w Italii rośnie, a doceniają ją również byli gracze "Starej Damy". Michelangelo Rampulla, który w barwach Juventusu sięgnął nawet po puchar Ligi Mistrzów stwierdził, że klub z Piemontu zdecydowanie nie potrzebuje nowych bramkarzy. Włoch odniósł się w ten sposób do pogłosek łączących Gianluigiego Donnarummę z "Juve". - Nie zgadzam się z tym transferem. Donnarumma jest świetnym bramkarzem, ale nie sądzę, aby był w stanie dać więcej klubowi niż Wojciech Szczęsny. W takim zespole jak Juventus wystarczy jeden klasowy bramkarz, a Donnarumma nie oferuje nic więcej - stwierdził Rampulla w rozmowie z turyńskim radiem "Radio Bianconera". - Szczęsny bez problemu będzie mógł zagrać przez kolejne nawet osiem lat, a pieniądze wydane na Donnarummę, lepiej spożytkować na wzmocnienie w innych formacjach. Polski bramkarz rozegrał do tej pory 88 spotkań dla Juventusu. Podczas nich udało mu się zachować czyste konto 42 razy. Szczęsny dołączył do "Juve" w 2017 roku. Były golkiper Juventusu odniósł się również do kwestii przedłużenia kontraktu przez ikonę klubu Gianluigiego Buffona. - Myślę, że powinien przedłużyć kontrakt z "Juve". To jest jego miejsce i ciężko sobie wyobrazić go gdzieś indziej. Nie powinien również odchodzić do PSG. Jeżeli dobrze się trzyma i chce grać to powinien zostać. Nawet dla dwóch meczów w miesiącu - zaznaczył. Trzykrotny mistrz Włoch został także zapytany o ewentualne wznowienie rozgrywek Serie A. - Moim zdaniem gra bez kibiców nie ma sensu. Miałem okazję brać udział w takich spotkaniach i uwierzcie mi, że gra piłkarzy jest inna. Nie sądzę, żeby system badań piłkarzy był najlepszym rozwiązaniem. Ten sezon powinien się zakończyć, jeżeli nikt nie dostanie mistrzostwa to naprawdę nic się nie stanie - zakończył Włoch. Mecz był jednym z przyczyn epidemii we Włoszech? "To była bomba biologiczna" Rozgrywki ligi włoskiej zostały zawieszone z powodu epidemii koronawirusa. Obecne doniesienia medialne mówią, że piłkarze mogliby wrócić do treningów po 4 maja. W tym dniu miałyby się zakończyć obowiązkowa kwarantanna państwa. Sezon miałby się natomiast rozpocząć na przełomie maja i czerwca. Zobacz więcej doniesień o Serie APA