Sampdoria pewnie poradziła sobie z Brescią i można było przypuszczać, że podopieczni Claudio Ranieriego podbudowani efektownym zwycięstwem spróbują postawić się Lazio. W meczu z beniaminkiem Serie A, z bardzo dobrej strony pokazał się Karol Linetty i w starciu z rzymianami również wystąpił w roli kapitana. Lazio notuje znakomitą serię i podopiecznym Simone Inzaghiego wychodzi ostatnio wszystko. "Biancocelesti" ustanowili nowy klubowy rekord ligowych wygranych z rzędu (10), a w ataku Lazio znakomicie spisuje się Ciro Immobile. Włoski napastnik strzela jak na zawołanie i przed rozpoczęciem spotkania miał na swoim koncie aż 20 bramek. Włoch razem z Robertem Lewandowskim są obecnie najskuteczniejszymi strzelcami w Europie. Immobile wyprzedzał "Lewego" jedną bramką i w meczu z Sampdorią miał okazję do poprawy swojego wyniku. Polski napastnik będzie miał szansę odpowiedzieć dopiero w niedzielę. O 15:30 Bayern Monachium zmierzy się z Herthą Berlin.Na przedmeczowej konferencji prasowej Ranieri stwierdził, że Lazio jest bardzo cierpliwe i często potrafi czekać całe spotkanie na zdobycie gola. W starciu z "Dorią" gracze Inzaghiego wybrali jednak inny wariant i ruszyli do zmasowanych ataków od samego początku meczu. Na efekty nie trzeba było czekać za długo. Już w 4. minucie pierwszy sygnał ostrzegawczy wysłał Luis Alberto. Hiszpański pomocnik huknął z dystansu, jednak piłka minimalnie chybiła celu. Niespełna kilka minut potem Immobile poradził sobie w pojedynku z Julienem Chabotem i ruszył w kierunku bramki. Włocha nie zatrzymał również wślizg Bartosza Bereszyńskiego i udało mu się oddać strzał. Futbolówkę odbił Emil Audero i ta wróciła na boiska. Nabiegł na nią Felipe Caicedo i wpakował do pustej bramki. <a href="https://sport.interia.pl/serie-a/news-serie-a-milik-zmierzy-sie-z-dragowskim-a-linetty-sprobuje-za,nId,4274352" target="_blank">Zobacz zapowiedź 20. kolejki Serie A i "polskiego" meczu w Neapolu!</a> Gol dodatkowo zmotywował zawodników z Rzymu. W 15. minucie Manuel Lazzari popędził boczną strefą boiska i zagrał w pole karne. Futbolówkę próbował zablokować Nicola Murru, lecz zrobił to w nieprzepisowy sposób i po zagraniu ręką sędzia musiał odgwizdać rzut karny. Do wykonania "jedenastki" podszedł Immobile i bardzo mocnym strzałem pokonał Audero. Ofensywny koncert gospodarzy nie skończył się po drugiej bramce. Niespełna kilka minut później Francesco Acerbi zagrał precyzyjną piłkę z okolic pola karnego Lazio do świetnie urywającego się Immoblie. "Król Ciro" jak nazywają napastnika fani "Biancocelestich" ponownie poradził sobie z Chabotem, położył bramkarza "Dorii" i precyzyjnym strzałem po ziemi podwyższył wynik spotkania. Zawodnicy Sampdorii nie mogli w żaden sposób zagrozić bramce gospodarzy. W 34. minucie Jony znalazł się w dobrej okazji do oddania strzału, lecz fatalnie pudłował. Piłkarze z Ligurii nieco ożywili się dopiero przed zakończeniem pierwszej połowy. W 36. minucie Gianluca Caprari sprawdził czujność Thomasa Strakoshy, lecz jego strzał nie sprawił problemu bramkarzowi Lazio. Gospodarze odpowiedzieli już po chwili. Alberto popędził środkiem boiska i zagrał w pole karne, gdzie po zamieszaniu strzał oddał Acerbi. Futbolówkę odbił bramkarz, ta wróciła na boisko i ponownie trafiła do Alberto. Hiszpan spróbował uderzyć zewnętrzną częścią buta, jednak i tym razem futbolówka została obroniona przez Audero. Obraz gry nie zmienił się w drugiej połowie. Piłkarze Lazio szybko zdobyli kolejne trafienie po fatalnym błędzie defensywny Sampdorii. Czterech obrońców nie potrafiło wybić piłki i ta padła łupem Lucasa Leivy. Były zawodnik Liverpool-u zagrał ją do Bastosa, a wahadłowy drużyny gospodarzy umieścił piłkę w siatce. Strzał Angolczyka był bardzo precyzyjny i futbolówka wpadła tuż pod poprzeczką. Goście byli kompletnie niewidoczni na placu gry. W 62. minucie Omar Colley zablokował ręką uderzenie Alberto. Początkowo sędzia nie podyktował karnego, jednak zmienił decyzję po interwencji wozu VAR. Zawodnik Sampdorii został ukarany żółtą kartką, a do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Immobile. Włoski napastnik ponownie uderzył bardzo precyzyjnie i zdobył trzecią bramkę w tym spotkaniu. Podopieczni Ranieriego dopiero w 70. minucie poważniej zagrozili bramce Lazio i udało im się strzelić honorowego gola. Sprawy w swoje ręce ponownie wziął... Karol Linetty i mocnym uderzeniem po ziemi umieścił futbolówkę w siatce. Dla polskiego piłkarza było to drugie trafienie z rzędu. Linetty strzelił również w meczu z Brescią.Obrońca Sampdorii Chabot nie notował najlepszego występu. Dwa razy dął się ograć Immobile, a w 73. minucie został ukarany czerwoną kartką za brutalny faul na Bobby'm Adekanye. Piłkarze Lazio rozpoczęli grę od rzutu wolnego, jednak strzał Alberto poszybował nad poprzeczką. Rzymianie pomimo wysokiego prowadzenia nie rezygnowali z ataków. Kilka chwil później Immobile otrzymał bardzo dobre prostopadłe podanie, urwał się obronie i znalazł w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Włoch tym razem pomylił się i posłał piłkę obok bramki Audero. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A - wyniki, tabela, terminarz</a>Immobile po meczu z Sampdorią potwierdził, że jest na najlepszej drodze do zdobycia trzeciego tytułu Capocannoniere (króla strzelców Serie A) w swojej karierze. Włoch na swoim koncie ma już 23 trafienia i brakuje mu tylko 13 bramek do wyrównania wyniku Gonzala Higuana z sezonu 2015/2016 i Gino Rossettiego z sezonu 1928/1929. Będąc w takiej dyspozycji, były zawodnik Borussii Dortmund ma nawet szansę na zdobycie większej ilości bramek niż Argentyńczyk. Jeżeli Włoch zdołałby utrzymać dobrą dyspozycję to dołączyłby do bardzo prestiżowego grona piłkarzy, którym udało się trzykrotnie kończyć sezon jako król strzelców Serie A. Wcześniej udawało się to m.in. Giuseppe Meazzie, Gigi Rivie, Michelowi Platiniemu czy Giuseppe Signoriemu.Napastnik Lazio dołożył również trzy kolejne trafienia w wyścigu o Złotego Buta (tytuł najlepszego strzelca w Europie). Immobile ma na swoim koncie 23 trafienia, a drugi Lewandowski do tej pory zdobył 19 bramek. "Ciruzzo" jest nie tylko najskuteczniejszym zawodnikiem w najlepszych pięciu ligach europejskich, ale również brał udział przy największej ilości bramek dla swojego zespołu (29). "Biancocelesti" wygrali 11 ligowe spotkanie z rzędu i w ten sposób stali się piątym zespołem w historii Serie A, któremu udała się ta sztuka. Wcześniej podobne serie notowali Juventus, Inter Mediolan, Napoli i Roma. Przemysław Augustyn