Lazio po niezbyt udanym starcie sezonu złapało wiatr w żagle i podopieczni Simone Inzaghiego są obecnie jedną z najefektowniej grających drużyn w Serie A. "Biancocelesti" punktują bardzo pewnie i jako jedynej drużynie w lidze udało im się aż dwukrotnie pokonać Juventus. Najpierw w meczu ligowym, a potem w spotkaniu o superpuchar Włoch. Oba mecze rzymianie wygrali 3-1, a Gianluigi Buffon w jednym z niedawnych wywiadów dla "Corriere dello Sport" chwalił grę Lazio, które jako jedna z nielicznych drużyn przełamała pucharowy monopol Juve. Zadanie przed którym stoi pogrążone w kryzysie Napoli jest zatem bardzo ciężkie. Drużyna z Kampanii nadal nie może wrzucić na wyższy bieg i gry "Azzurrich" gwałtownie nie odmieniła również zmiana trenera. Gennaro Gattuso trenuje Napoli od trzech spotkań i tylko raz udało mu się odnieść zwycięstwo (w meczu z Sassuolo 2-1). W ostatnim spotkaniu ekipa włoskiego trenera musiała uznać wyższość Interu i na stadio San Paolo przegrała aż 1-3. Jednym z najlepszych zawodników "Azzurrich" jest Arkadiusz Milik. Polski napastnik strzelił przeciwko "Nerazzurrim" i na swoim koncie ma już 10. bramek. Kibice Lazio zaprezentowali przed spotkaniem efektowną oprawę, związaną z 120 urodzinami rzymskiego klubu. Obchody rozpoczęły się 8 stycznia od iluminacji na jednym z symboli Rzymu - zamku Sant'Angelo. Spotkanie od pierwszych minut było rozgrywane w całkiem szybkim tempie. Piłkarze obu ekip starali się kreować grę i pomimo początkowej optycznej przewagi Lazio, w 9. minucie szansę na oddanie strzału miał Milik. Próba polskiego napastnika została jednak zablokowana przez obrońców "Biancocelestich". W kolejnych fragmentach meczu szybkość gry nieco spadła i na boisku widzieliśmy zdecydowanie za mało konkretów. Serca kibiców zgromadzonych na stadionie mogły zabić mocniej tylko gdy Felipe Caicedo odebrał piłkę Fabianowi Ruzowi nieopodal pola karnego Napoli i chwilę potem podczas strzału Lorenzo Insigne z rzutu wolnego. Obie sytuacji nie przyniosły jednak zmiany wyniku. Gospodarze przycisnęli dopiero w końcówce pierwszej połowy. Najpierw Luis Alberto oddał strzał z dystansu, a po chwili dość anemicznie główkował Caicedo. Piłkę po uderzeniu wybił Mario Rui i trafiła ona na nogę Sergeja Milinkovicia-Savicia. Serb huknął bez zastanowienia jednak nie zdołał jej czysto uderzyć. W drugiej części meczu przebieg spotkania gwałtownie nie zmienił się i gra toczona była głównie w środkowej strefie boiska. Na pierwszą groźną sytuację piłkarze kazali poczekać nam aż do 67. minuty. Piotr Zieliński popędził boczną strefą boiska i oddał groźny strzał z dystansu, po którym piłka odbiła się od słupka. Lazio zareagowało błyskawicznie i już po chwili próbę Alberto zablokowali defensorzy "Azzurrich". Serie A - wyniki, terminarz, strzelcy W 75. minucie Insigne otrzymał dobre prostopadłe podanie i znalazł się z piłką w polu karnym. Reprezentant Włoch oddał strzał, który udało się sparować Thomasowi Strakoshy. Lazio nie dało się zepchnąć do defensywy i kilka minut później podwyższyło wynik spotkania. David Ospina spróbował kiwać się we własnym polu karnym i Ciro Immobile zdołał mu odebrać piłkę. Włoski napastnik momentalnie uderzył, a pędząca futbolówka odbiła się od Giovanniego Di Lorenzo i wpadła do bramki. Napoli rozwścieczone utratą bramki spróbowało odpowiedzieć tuż przed zakończeniem meczu. Milinković-Savić źle wybił piłkę po dośrodkowaniu z bocznej strefy boiska i ta trafiła pod nogi Insigne. Skrzydłowemu "Azzurrich" udało się oddać groźny strzał, lecz na posterunku stał Strakosha i pewnie sparował futbolówkę. Dla Lazio była to 10 wygrany mecz z rzędu. Podopieczni Inzaghiego pobili w ten sposób rekord Svena-Goerana Erikssona z sezonu 1998/1999. Dzięki trafieniu Immobile, włoski napastnik ma na swoim koncie 20 bramek i wyprzedził w klasyfikacji Złotego Buta Roberta Lewandowskiego. PA