AS Roma jeżeli chciała utrzymać kontakt z czołówką to nie mogła sobie pozwolić na porażkę z Hellasem. Beniaminek Serie A sprawuje się jednak w tym sezonie bardzo dobrze i udowadniał, że jest w stanie postawić się również wyżej notowanym drużynom. Drużyna z Rzymu wprawdzie punktuje dosyć regularnie, jednak zdarzają im się wpadki, jak choćby niedawna porażka z Parmą. Nic dziwnego, że szkoleniowiec rzymian powiedział podczas konferencji prasowej, że jego piłkarze cały czas poznają nowe założenia taktyczne, tak aby "Giallorossi" dominowali swoich rywali. Serie A - wyniki, tabela, strzelcy Sztuka ta w meczu z Hellasem nie udała się pomimo tego, że to goście pierwsi wyszli na prowadzenie. W 17. minucie spotkania Lorenzo Pellegrini zagrał bardzo dobrą piłkę z głębi boiska, którą przyjął Justin Kluivert i strzałem po ziemi pokonał bramkarza. Gospodarze odpowiedzieli już po chwili. Darko Lazović zagrał do Mattii Zaccagniego, ten popędził w pole karne i zagrał do Davide Faraoniego. Włoch z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Hellas przeważał i podopiecznym Ivana Juricia udało się jeszcze dwa razy trafić do bramki, jednak oba trafienia nie zostały uznane z powodu spalonych Samuel Di Carmine i Lazovicia. W 44. minucie meczu Koray Guenter sfaulował dobrze ustawionego w polu karnym Edina Dżeko i sędzia bez wątpliwości wskazał na "jedenastkę". Do wykonania stałego fragmentu gry podszedł Diego Perotti i zdobył drugą bramkę dla gości. Włoch pojawił się na boisku w 35. minucie. Zmienił kontuzjowanego Kluiverta. Obraz gry w drugiej połowie nie uległ gwałtownej zmianie. Obie drużyny miały swoje akcje, jednak zdecydowanie brakowało w nich konkretów. Najgroźniej zrobiło się po strzale Pellegriniego w 57. minucie meczu i próbie Valerio Verre chwilę później. W obu przypadkach dobrze interweniowali bramkarze. Goście podwyższyli wynik spotkania w samej końcówce meczu. Perotti otrzymał piłkę w polu karnym i zagrał wzdłuż linii bramkowej. Na futbolówkę nabiegł Henrich Mchitarjan i strzelił trzecią bramkę dla Romy. PA