Wielki powrót doświadczonego bramkarza do Juventusu stał się faktem. W czwartek Buffon podpisał w Turynie roczny kontrakt i po 12 miesiącach przerwy znów będzie piłkarzem "Starej Damy". Kiedy 41-letni bramkarz zamieniał mistrzów Włoch na Paris Saint-Germain, był w Turynie pierwszym bramkarzem, który tylko w mniej ważnych meczach ustępował miejsca Szczęsnemu. Po odejściu Buffona Polak przejął na stałe miejsce między słupkami i zebrał za poprzedni sezon sporo pochwał. Włoch przyznaje, że chce grać, ale czeka go jeszcze sporo pracy.- Moim celem jest to, by być gotowym. Nie przyszedłem do klubu po to, by liczyć, przez ile sekund będę na boisku. W Juventusie jest określona hierarchia bramkarzy. Numerem jeden jest Szczęsny - stwierdził Buffon w czasie odwiedzin oficjalnego sklepu Juventusu w Mediolanie.Włoski bramkarz rozegrał dotąd 656 spotkań dla turyńskiego zespołu, 311 razy zdołał zachować czyste konto. - Jest wiele powodów, dla których zdecydowałem się wrócić. Prawdziwą motywacją jest dla mnie to, że chcę grać jeszcze przez rok, znów czuć wielkie emocje. Jestem tutaj, by dać z siebie wszystko, tak jak zawsze to robiłem. Numer? Podstawowy bramkarz Juventusu musi mieć "jedynkę", więc biorę koszulkę z numerem 77, z którą występowałem w Parmie - opowiada Buffon, który nie zamierza również odzyskać opaski kapitana drużyny. Ma z nią nadal grać Giorgio Chiellini.Serie A: wyniki, tabela, strzelcy DG