Milan ostatniej porażki w Serie A doznał 22 grudnia, kiedy na San Siro uległ Fiorentinie 0:1. W kolejnych 10 spotkaniach zdobył 24 punkty na 30 możliwych. Pięć ostatnich wygrał, w czym spora zasługa pozyskanych zimą Krzysztofa Piątka i Brazylijczyka Lucasa Paquety. Dobra seria zespołu trenera Gennaro Gattuso sprawiła, że z 51 pkt awansował na trzecie miejsce w tabeli, tuż przed Inter, który ma punkt mniej. Celem obu jest właśnie lokata w czołowej czwórce, co będzie oznaczać występy w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie, na co Milan czeka już pięć lat. Do drugiego Napoli jedenastki z Mediolanu tracą sześć i siedem punktów, a do zdecydowanie prowadzącego Juventusu ponad 20, więc trudno oczekiwać o coś więcej niż trzecia lokata. Z kolei grupę pościgową za Milanem i Interem tworzą Roma - 47 oraz Torino i Atalanta Bergamo - po 44. Piątek, który z 19 golami jest wspólnie z Portugalczykiem Cristiano Ronaldo wiceliderem klasyfikacji strzelców i tracą obaj jednego gola do 36-letniego Fabio Quagliarelli z Sampdorii Genua, miał już okazję zagrać przeciw Interowi. Nie wspomina jednak tego najlepiej, gdyż jeszcze w barwach Genoi pojawił się na boisku dopiero po przerwie, a jego drużyna przegrała 0:5. W Milanie ma niepodważalną pozycję i w niedzielę (początek o godz. 20.30) zapewne pojawi się w podstawowym składzie. Inaczej wygląda sytuacja najlepszego w czterech poprzednich sezonu snajpera Interu, ale i w obecnym, Mauro Icardiego. Argentyńczyk z powodu przeciągających się negocjacji ws. przedłużenia umowy przed miesiącem i zgłoszenia kontuzji, która zdaniem władz klubu była jego wymysłem, został pozbawiony kapitańskiej opaski i od tego momentu nie pojawił się na boisku. "Fakt, że Icardi nie gra od miesiąca oznacza, iż nie był do tego gotowy. Wiemy jednak, że to delikatna sprawa i musimy zachować spokój. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli sięgać po środki prawne, by ją rozwiązać" - przyznał dyrektor klubu Giuseppe Marotta. W czwartek Inter odpadł z Ligi Europejskiej, przegrywając z Eintrachtem Frankfurt 0:1. Piłkarze trenera Luciano Spallettiego wygrali tylko raz w pięciu ostatnich występach. "Latem Inter przedstawiał się jako główna anty-Juventusowa siła. Teraz to jest tylko antyfutbol" - ocenił aktualną dyspozycję tego zespołu dziennik "Corriere della Sera". "La Gazzetta dello Sport" napisała o piłkarzach z Mediolanu, że byli "zdezorientowani i bezradni", a "La Repubblica" dodała, że "to były zgliszcza Interu, a wynik 0:1 to najmniejszy wymiar kary". Spaletti analizował, że po słabym początku i stracie gola w grę jego drużyny wkradła się nerwowość. "Zabrakło nam spokoju i wiary. Nie potrafiliśmy złapać właściwego rytmu. Mamy dwa dni, żeby się pozbierać przed derbami" - podsumował szkoleniowiec Interu. Niepokonany lider z Turynu, który we wtorek awansował do ćwierćfinału Champions League odrabiając dwubramkową stratę i eliminując Atletico Madryt, w niedzielę na wyjeździe zmierzy się z Genoą. Z byłą drużyną Piątka, która obecnie plasuje się na 13. pozycji, zespół Wojciecha Szczęsnego odnotował jeden z trzech remisów w sezonie. Z kolei Napoli, które także rywalizuje wciąż w pucharach, z tym że w Lidze Europejskiej, w niedzielę podejmie 15. w tabeli Udinese. pp/ af/