W Bergamo doszło do ogromnego kalibru niespodzianki. Ostatnia drużyna tabeli pokonała najbardziej bramkostrzelną ekipę Serie A. Zespół z dwoma Polakami w składzie o losach spotkania przesądził dopiero po zmianie stron. Prowadzenie w 16. minucie objęli gospodarze. Ze skrzydła po ziemi dośrodkowywał Duvan Zapata, a piętą piłkę do bramki skierował z bliskiej odległości Josip Iliczić. Błąd w tej sytuacji popełnił Thiago Cionek, który nie zdołał zablokować centry rywala. Sytuacja gości mogła być bardzo trudna już do przerwy. Dopisało im jednak szczęście. Atomowe uderzenie Zapaty odbiło się od spojenia słupka z poprzeczką. Po zmianie stron w piłkarzy SPAL wstąpiła nowa energia. Jej efektem było wyrównujące trafienie po niespełna 10 minutach od wznowienia gry. Kluczową rolę odegrał w tym natarciu Arkadiusz Reca, który zaliczył bardzo dobry występ. Po szarży lewym skrzydłem idealnie dograł do środka, a tam formalności dopełnił Andrea Petagna. Kiedy w 61. minucie Mattia Valoti po indywidualnej akcji dał gościom prowadzenie, w szeregi Atalanty wkradła się irytacja. Gospodarze konsekwentnie szukali okazji do wyrównania, ale ekipa Spal broniła się szczęśliwie do końcowego gwizdka. Dla Recy było to szczególnie ważne zwycięstwo, bowiem reprezentant Polski jest wypożyczony do SPAL właśnie z Atalanty. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I" target="_blank">Serie A - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>Atalanta Bergamo - SPAL Ferrara 1-2 (1-0) Bramki: 1-0 Iliczić (16.), 1-1 Petagna (54.), 1-2 Valoti (61.) UKi