Po wczorajszym remisie Interu Mediolan, zawodnicy Juventusu mieli dodatkową motywację do zwycięstwa nad Romą, która w meczach w czołówką ligi nie radzi sobie najlepiej. Podopieczni Paulo Fonseki wygrali co prawda z gorzej radzącymi sobie Milanem i Napoli, jednak nie byli w stanie pokonać Atalanty, Lazio ani "Nerazzurrich". Podobnie było w meczu z Juventusem i "Stara Dama" wyszła na prowadzenie już w 3. minucie spotkania. Paulo Dybala dośrodkował piłkę z rzutu wolnego w kierunku Meriha Demirala. Turecki obrońca znalazł się w bardzo dobrej sytuacji i dopełnił formalności. Spotkanie było toczone w całkiem niezłym tempie i na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać. Po niespełna sześciu minutach, Pau Lopez w bezmyślny sposób zagrał do Jordana Veretouta. Były zawodnik m.in. Fiorentiny stracił piłkę na rzecz Dybali i musiał ratować się faulem w polu karnym. Do wykonania "jedenastki" podszedł Cristiano Ronaldo i mocnym strzałem po ziemi pokonał Hiszpana. Pomimo dwóch szybkich ciosów zawodnicy Romy nie dali się całkowicie zepchnąć do defensywy i w 18. minucie Lorenzo Pellegrini był bliski wpakowania piłki do siatki. Włoch uderzył futbolówkę po sporym zamieszaniu w polu karnym, lecz trafił wprost w Adriena Rabiota. W drużynie "Giallorossich" bardzo dobrze wyglądał Nicolo Zaniolo. Młody reprezentant Italii musiał jednak opuścić boisko z powodu zerwania więzadeł w kolanie. Po elektryzującym początku nieco siadło tempo spotkania. Na kolejną groźną sytuację musieliśmy poczekać do 66. minuty. Edin Dżeko oddał groźny strzał z bocznej strefy pola karnego, po którym piłka trafiła w słupek. Dobijać próbował Cengiz Under i przed utratą bramki Juventus uratował Wojciech Szczęsny. Starania polskiego bramkarza zostały jednak zaprzepaszczone przez Alexa Sandro, który jak się okazało po interwencji VAR, zagrał wcześniej futbolówkę ręką. Sędzi wskazał na wapno, a karnego na bramkę zamienił Diego Perotti. "Stara Dama" po stracie bramki ruszyła do ataku i w 79. minucie podopieczni Maurizio Sarriego wyprowadzili bardzo groźną kontrę. Ronaldo zagrał do Gonzalo Higuaina, a Argentyńczyk wpakował piłkę do siatki. Gol nie został uznany z powodu spalonego. W końcówce spotkania ponownie dobrze sprawował się Wojciech Szczęsny, gdy pewnie wypływał dośrodkowania Aleksandara Kolarova i Dżeko. Tuż przed zakończeniem meczu optyczną przewagę zdobyli piłkarze Romy. Ponownie bardzo aktywni byli Pellegrini i Dżeko, lecz nie udało im się zdobyć wyrównującego trafienia. Serie A - wyniki, tabela, strzelcy PA