Snajper Milanu siedział na ławce, ale jego koledzy szybko objęli prowadzenie. W 12. minucie akcję na prawej stronie boiska przeprowadził Suso, zwiódł obrońcę, dośrodkował, a zostawiony bez krycia Hakan Calhanoglu mocno główkował z sześciu metrów i trafił do siatki. Bramkarz Jesse Joronen był bliski zatrzymania futbolówki, ale piłkarz Milanu uderzył bardzo precyzyjnie, tuż przy słupku, a piłka jeszcze skozłowała i utrudniła interwencję Joronenowi. Goście mieli świetną okazję do wyrównania już w 20. minucie, ale jeden z piłkarzy Brescii spudłował z najbliższej odległości. Kwadrans później "bombę" na bramkę Milanu posłał Stefano Sabelli, ale Gianluigi Donnarumma odbił futbolówkę. Milan sprawiał wrażenie, jakby chciał dokończyć mecz najmniejszym nakładem sił i w końcu z trybun zaczęły dochodzić gwizdy zniecierpliwionych kibiców. Goście z kolei walczyli o wyrównującego gola i mieli niezłą okazję w 72. minucie, jednak Donnarumma poradził sobie ze strzałem Sandro Tonalego z rzutu wolnego. Pięć minut przed końcem Piątek poszedł na przebój i dopadł do piłki w polu karnym, ale w sytuacji sam na sam z sześciu metrów trafił w bramkarza. W końcówce wyższy bieg wrzucił Franck Kessié i powinien zdobyć gola, ale w 87. minucie przestrzelił w sytuacji sam na sam. Po chwili gości uratował słupek! Piątek dograł piłkę, a strzelił Lucas Paquetá. Milan mocno przycisnął i kolejne dwie okazje miał Piątek. Oba jego strzały obronił jednak Joronen. Po drugim Polak już nawet cieszył się z gola, ale sędzia słusznie nie uznał bramki, bo piłka nie przekroczyła linii całym swoim obwodem. MZ <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a-regular-season,cid,659" target="_blank">Serie A: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>