Reprezentant Polski uszczęśliwił kibiców Empoli po raz pierwszy w 13. minucie, wykazując się instynktem godnym snajpera. Widząc piłkę, lecącą do niego po niefortunnym wybiciu obrońcy nie kalkulował zbyt długo i uderzył prawą nogą z woleja. Bramkarz robił co mógł, ale nie zdołał sięgnąć piłki, dzięki czemu Szymon Żurkowski mógł wraz z kolegami celebrować bramkę. Kolejna ku temu okazja nadarzyła się po 25 minutach. Wówczas także polski pomocnik umiejętnie podłączył się do ataku, dobijając głową strzał Alberto Cerriego obroniony przez bramkarza. Po uderzeniu naszego zawodnika piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki, po czym zatrzepotała w siatce. Godziny do meczu FC Barcelona, a tu takie wieści. Możliwy wielki przewrót u Lewandowskiego i spółki Serie A. Szymon Żurkowski skompletował hat-tricka w barwach Empoli Szymon Żurkowski na tym nie poprzestał i w 73. minucie dopiął swego, kompletując hat-tricka. 26-latek kolejny raz znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i wślizgiem dobił strzał jednego z partnetów. Na boisku pojawiło się w tym meczu w barwach Empoli także dwóch innych reprezentantów Polski - Sebastian Walukiewicz, który rozegrał cały mecz na środku obrony oraz Bartosz Bereszyński, który został zmieniony w 61. minucie przez Nowozelandczyka Liberato Cacace. FC Barcelona już bez szans? Xavi stawia sprawę otwarcie. Jasny sygnał dla kibiców Mimo wygranej Empoli wciąż znajduje się w fatalnej sytuacji. Po 21 meczach ekipa Szymona Żurkowskiego ma na koncie 16 punktów, zajmując przedostatnie miejsce w tabeli. Do bezpiecznej pozycji traci dwa "oczka", a gorsza w całej lidze jest tylko Salernitana. Szymon Żurkowski trafił do Empoli ponownie w styczniu tego roku w ramach wypożyczenia. Wcześniej bronił już barw ekipy z Toskanii w latach 2020-2022. Przenosiny jak na razie wychodzą mu a dobre - już w swoim ponownym "debiucie" zdołał bowiem trafić do siatki w przegranym 1:2 spotkaniu z Hellasem Werona w poprzedniej kolejce Serie A.