W tym klubie zachodzą duże zmiany. Mimo słabej postawy na początku sezonu kibice nie byli zadowoleni z decyzji właściciela, czyli amerykańskiej rodziny Friedkinów, dotyczącej zmiany na stanowisku szkoleniowca, gdy De Rossiego zastąpił Ivan Jurić. Podczas meczu z liderującym Udinese najbardziej zagorzali fani Romy nie pojawili się na trybunach przez pierwsze pół godziny, wywieszając za to transparent, w którym napisali, że Friedkinowie nie szanują "naszych wartości ani naszych legend". De Rossi to wychowanek Romy, który praktycznie przez całą karierę w niej występował, na zakończenie trafiając na krótko do Boca Juniors Buenos Aires. "Giallorossi" byli jego drugą drużyną podczas pracy trenerskiej, a przejął ją w styczniu tego roku, zastępując Portugalczyka Jose Mourinho. Serie A. Kibice protestowali przeciwko właścicielom Romy Zanim zagorzali fani Romy wrócili na swoje miejsca, ta już prowadziła 1-0 po golu Artema Dowbyka, nie przeszkodziło to jednak w głośnym skandowaniu nazwiska De Rossiego, a także prezentacji innego baneru z napisem "DDR zawsze z nami". Zwolnienie trenera to nie był koniec zmian. W sobotę do dymisja podała się prezes klubu Lina Souloukou, która została objęta ochroną policji po groźbach w internecie skierowanych przeciwko niej i jej rodzinie. Baner zawieszony przed centrum treningowym Romy przedstawiał Greczynkę, która wcześniej zarządzała Olympiakosem Pireus, jako tego "złego". Ostatecznie Roma pokonała Udinese 3-0, awansując z dolnych rejonów tabeli aż na dziewiąte miejsce. "Chłopcom było bardzo smutno z powodu zwolnienia Daniele, byli bardzo mu oddani i bardzo to doceniam" - przyznał po tym spotkaniu Jurić. Serie A. Czterech kandydatów na prezesa Romy Tymczasem we Włoszech już zaczęto zastanawiać się, kto zajmie miejsce zwolnione przez Souloukou. "La Gazzetta dello Sport" w tym gronie wymienia: Umberta Gandiniego, Giampaola Montalego, Zbigniewa Bońka i Zvonimira Bobana. Dwa ostatni to byli piłkarze. Polak występował w Romie, a na co dzień mieszka właśnie w tym mieście. Boniek to były prezes PZPN-u, który obecnie jest wiceprezesem UEFA. Ostatnio w kontekście Romy wypowiadał się odnośnie sytuacji Zalewskiego. W rozmowie z "Radio Romanista" powiedział, co sądzi o zachowaniu władz zespołu z Rzymu. Podkreślił także, że reprezentant Polski zawsze był lojalny wobec zespołu i z tego właśnie powodu nie powinien być tak źle traktowany przez Włochów. "Znam Nicolę i jego rodzinę. Gdyby wszyscy zawodnicy Romy musieli udowodnić, kto jest najbardziej związany z klubem, to Zalewski byłby pierwszy. Kocha miasto, klub i barwy. Nie zrobił nic, co mogłoby uzasadnić odsunięcie go od składu. Nie rozumiem, dlaczego został odsunięty, to jest niewytłumaczalne. Źle o tym myślę. Roma to poważny klub i relacje międzyludzkie muszą być ważną kwestią. Przykro mi, bo jestem kibicem Romy" - przyznał.