Mizernie przed 8. kolejką Serie A prezentował się bilans Empoli. Drużyna Sebastiana Walukiewicza na starcie zanotowała pięć kolejnych porażek, w tym wyjątkowo upokarzającą 0:7 z AS Romą. Przełamanie nastąpiło wreszcie w 6. kolejce. Empoli udało się wygrać 1:0 z Salernitaną. Mimo to drużyna prowadzona przez Aurelio Andreazzoliego ma problem z wydostaniem się ze stery spadkowej. Bukmacherzy przed poniedziałkowym meczem skazywali Empoli na porażkę w rywalizacji z Fiorentiną. "Viola" udanie weszła w sezon i po ośmiu meczach mogła pochwalić się dorobkiem 17 punktów. To o 13 więcej od zespołu z Toskanii. Na tym problemy się nie kończyły. Urazu w starciu z Salernitaną doznał Giuseppe Pezzella, który regularnie zabezpieczał lewą flankę. Przewidywano, że miejsce na lewej obronie może zająć Bartosz Bereszyński. Polak rozpoczął jednak mecz na ławce rezerwowych. Goście zaskoczyli pewną siebie Fiorentinę Empoli przetrwało napór rywali w pierwszych minutach i zaczęło wyprowadzać coraz częściej kąśliwe kontry. W 21. minucie po świetnym dograniu od Alberto Grassiego do siatki trafił Francesco Caputo. Dla doświadczonego napastnika była to pierwsza bramka w tym sezonie ligowym. Solidnie w pierwszej połowie spisywała się defensywa przyjezdnych, którą w ryzach trzymał Sebastian Walukiewicz. Polak zachowywał koncentrację i zanotował kilka udanych interwencji. Jeszcze przed gwizdkiem arbitra zapraszającym piłkarzy do szatni Caputo trafił do siatki drugi raz. Cancellieri posłał płaską wrzutkę w pole karne, a doświadczony napastnik uderzeniem głową skierował piłkę do bramki. Po analizie VAR trafienie anulowano - 36-latek pomagał sobie ręką. Defensywa Empoli w poniedziałek na medal Gospodarze od razu po zmianie stron rzucili się na rywala i rozpoczęli oblężenie bramki Etrita Berishy. W 52. minucie po ostrym faulu na Duncanie arbiter napomniał żółtą kartką Sebastiana Walukiewicza. Obligowało to 23-latka do umiejętnego zarządzania kartką i większej koncentracji. Na kwadrans przed końcem piłkarze Fiorentiny reklamowali zagranie ręką w polu karnym przed jednego z zawodników Empoli. Sędzia bez wahania odrzucił ich sugestie, a powtórki wideo udowodniły, że miał rację. W 81. minucie Empoli zabiło spotkanie strzelając bramkę na 2:0 po pięknej akcji. Piętką na prawym skrzydle do wbiegającego Fazziniego zagrał Cambiaghi. 20-latek popędził w stronę końcowej linii i zagrał wzdłuż bramki do wbiegającego Gyasiego. Ghańczykowi pozostało jedynie dopełnić formalności. Empoli mimo wielu przeciwności losu wygrało z Fiorentiną 2:0 i opuściło strefę spadkową. Było to ich pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w Serie A od 21 stycznia. Wówczas wygrać udało się z Interem Mediolan. Sebastian Walukiewicz rozegrał udane zawody, a Bartosz Bereszyński cały mecz spędził na ławce rezerwowych.