Rzymianie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że każdy inny wynik niż zwycięstwo na San Siro praktycznie przekreśla ich szanse na zdobycie mistrzostwa, dlatego nie oszczędzali się i widzowie obejrzeli bardzo dobry mecz. W 38. minucie Roma przeprowadziła akcję na lewym skrzydle, świetne dośrodkowanie Maksa Tonetto trafiło idealnie na nogę Francesco Tottiego i Julio Cesar był bez szans. Tuż przed końcem pierwszej połowy fani Romy głęboko odetchnęli z ulgą po tym, jak po wrzutce z kornera Luisa Figo groźnie główkował Nicolas Burdisso, a mocno uderzona piłka przeleciała ponad poprzeczką. Po przerwie Roma nie dała zepchnąć się do rozpaczliwej defensywy. Na początku piłkę rozgrywali gospodarze, ale pod bramką lidera coraz częściej dochodziło do ostrych spięć. Świetne okazje zmarnowali Taddei i Alberto Aquillani (pierwszy spudłował przy próbie lobu, a uderzenie drugiego fantastycznie obronił Julio Cesar). W 70. minucie bramkarz Interu obronił mocny strzał Simone Perrotty, po raz kolejny ratując swój zespół od utraty gola. Trochę wcześniej boisko opuścił kontuzjowany Maxwell, a ponieważ Roberto Mancini wykorzystał limit zmian, jego zespół musiał grać w osłabieniu. Goście nie odpuszczali, a piłkarze Interu sprawiali wrażenie kompletnie zagubionych. Gdy wydawało się, że lada chwila Roma dobije rywali, w 85. minucie sędzia niesłusznie wyrzucił z boiska Philippe Mexesa. Inter błyskawicznie zaatakował. Najpierw Alexander Doni przepiękną paradą wybronił strzał Hernana Crespo, ale po chwili był bezradny przy uderzeniu Javeira Zanettiego zza linii pola karnego. Do sensacji doszło w Parmie, gdzie Udinese przegrało 0:2 i na Stadio Angelo, gdzie Catania zremisowała z AC Milanem (1:1).