<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-wlochy-serie-a,cid,659,sort,I">Serie A - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!</a> Juventus nie przegrał z Sampdorią od czterech lat, ale i tak niewielu mówiło o zespole Massimiliano Allegriego jako faworycie. Drużyna z Genui nie przegrała jeszcze u siebie w tym sezonie, a Juventus pogubił już kilka punktów w ligowych rozgrywkach. Mimo to trener "Bianconerich" postanowił zaryzykować i zdecydował się na kilka zmian w składzie - obok Gianluigiego Buffona zabrakło także Paulo Dybali oraz Andrei Barzagliego. "Stara Dama", która w tym sezonie gra poniżej oczekiwań, błyskawicznie mogła objąć prowadzenie. Federico Bernardeschi znakomicie wypatrzył Gonzalo Higuaina i wyłożył mu piłkę w polu karnym. "El Pipita" nie zwlekał długo i uderzył po długim rogu. Piłka minęła jednak nieznacznie słupek. Chwilę później bramkarz Sampdorii był zmuszony do pierwszej interwencji. Ze skrzydła do środka zszedł Mario Mandżukić i przymierzył w środek bramki, ale Emiliano Viviano był na posterunku. Juventus miał kontrolę nad spotkaniem, a Sampdoria nie potrafiła nawet zbliżyć się pod pole karne Wojciecha Szczęsnego. Dopiero w 20. minucie, po dobrej wrzutce Bartosza Bereszyńskiego, szansę miał Fabio Quagliarella, ale były gracz "Bianconerich" fatalnie spudłował. Nieoczekiwanie w 28. minucie doszło do zmiany w ekipie z Genui. Z powodu kontuzji boisko musiał opuścić lider środka pola "Sampy" - Dennis Praet, którego zastąpił Karol Linetty. Wejście Polaka nie zmieniło obrazu gry. "Stara Dama" wciąż miała przewagę, a motorami napędowymi poczynań gości byli Higuain i Bernardeschi. W 35. minucie z ostrego kąta huknął Juan Cuadrado i tylko instynktowna interwencja Viviano sprawiła, że Juventus nie objął prowadzenia. Bramkarz Sampdorii odbił piłkę... plecami. Tuż przed zejściem do szatni Cuadrado zacentrował w pole karne, a piłka trafiła w rękę Ivana Strinicia. Pomimo protestów gości ze stolicy Piemontu, sędzia nie wskazał na "wapno". Po przerwie podopieczni Allegriego wrzucili wyższy bieg. Okazje mieli m.in. Higuain i Bernardeschi, ale bramkę zdobyła Sampdoria. W dużym zamieszaniu Quagliarella dograł piłkę w "szesnastkę" Szczęsnego, a, po niedokładnym wybiciu Bernardeschiego, piłka trafiła na głowę Duvana Zapaty, który uderzeniem głową przechytrzył polskiego bramkarza. Buffon natychmiast wyskoczył z ławki i nawoływał w kierunku kolegów, aby ci jak najszybciej wzięli się do pracy. "Sampa" mogła pójść za ciosem. Quagliarella zagrał na wolne pole do Zapaty, ale tego, znakomitym wyjściem z bramki, zatrzymał Szczęsny. W 62. minucie na murawie zameldował się Dybala i już chwilę później "Bianconeri" mieli wyśmienitą szansę na wyrównanie. Po dograniu Stephana Lichtsteinera w piłkę nie trafił jednak Higuain, a strzał Dybali został ofiarnie zablokowany przez jednego z obrońców. "Stara Dama" chciała pokonać Sampdorię jej własną bronią i po jednym z rzutu rożnych - groźnie skontrowała rywali. Higuain w kluczowym momencie zagrał jednak za plecy Cuadrado i Kolumbijczyk nie miał szans, aby zaskoczyć Viviano. Po chwili uderzył, ale bramkarz był już na posterunku i nie mógł popełnić błędu. Drużyna Marco Giampaolo poważnie potraktowała sygnał ostrzegawczy i... podwyższyła prowadzenie. Pięknym strzałem zza pola karnego popisał się Lucas Torreira, który umieścił piłkę tuż przy słupku, nie dając szans Szczęsnemu. Sześć minut później "Stara Dama" znalazła się na deskach. Po dośrodkowaniu Torreiry, piłka trafiła do Quagliarelli, który wyłożył ją na piąty metr. Formalności dopełnił stoper Gianmarco Ferrari. W doliczonym czasie gry Strinić faulował w polu karnym Douglasa Costa, a Marco Guida, bez cienia wątpliwości, wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Higuain, który, uderzeniem w prawy róg, zmniejszył rozmiary porażki. Chwilę później "Sampa" mogła strzelić czwartego gola. Z półwoleja huknął Linetty, ale trafił tylko w boczną siatkę. Niewykorzystana szansa błyskawicznie zemściła się na gospodarzach, bo bramkę, po wspaniałym rajdzie prawym skrzydłem, zdobył Dybala. Juventus doznał drugiej porażki w sezonie. Ma 31 punktów i traci cztery "oczka" do liderującego Napoli. Za tydzień "Stara Dama" zagra z Crotone, a neapolitańczycy zmierzą się z Udinese. Sampdorię, która zajmuje szóste miejsce, czeka starcie z Bologną. Kamil Kania Sampdoria Genua - Juventus Turyn 3-2 (0-0) 1-0 Duvan Zapata (52.) 2-0 Lucas Torreira (72.) 3-0 Gianmarco Ferrari (79.) 3-1 Gonzalo Higuain (90. - k.) 3-2 Paulo Dybala (90.) Sampdoria: Emiliano Viviano - Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Gianmarco Ferrari, Ivan Strinić - Edgar Barreto (74, Valerio Verre), Lucas Torreira, Dennis Praet (28, Karol Linetty), Gaston Ramirez - Fabio Quagliarella (84, Gianluca Caprari), Duvan Zapata. Juventus: Wojciech Szczęsny - Stephan Lichtsteiner, Daniele Rugani, Giorgio Chiellini, Kwadwo Asamoah - Miralem Pjanić (80, Blaise Matuidi), Sami Khedira, Juan Cuadrado (72, Douglas Costa), Federico Bernardeschi (62, Paulo Dybala), Mario Mandżukić - Gonzalo Higuain.