Gdy rok temu Jakub Kiwior trafiał do Spezii Calcio, nie mógł być wcale pewnym tego, jak będzie przebiegać jego przygoda we włoskiej ekstraklasie. Choć 22-latkowi talentu z pewnością nie brakuje, to jednak przeskok między ligą słowacką a Serie A mógł się okazać zbyt duży - defensor jednak pokazał, że nie boi się trudnych sprawdzianów. Obecnie w ekipie "Orzełków" jest podstawowym graczem i od marca 2022 roku nie zdarzyło się jeszcze, by opuścił on chociaż minutę meczu. Od niedawna w klubie tworzy "biało-czerwone trio", bo do niego i Arkadiusza Recy dołączył latem Bartłomiej Drągowski. Wkrótce jednak na Stadio Alberto Picco znów może być tylko dwóch Polaków. Jakub Kiwior nie trafi do Anglii. AC Milan zdeterminowany w sprawie Polaka Jak informuje bowiem w swoim tekście dla goal.pl Janekx89, znany polskim fanom futbolu przede wszystkim dzięki swojej aktywności na Twitterze, Kiwior ma być już w po słowie z zespołem AC Milan. Osoba z najbliższego otoczenia piłkarza miała stwierdzić, że wszystko jest już "klepnięte" - i to naprawdę intrygujące wieści, patrząc na renomę "Rossonerich". Doniesienia te potwierdził również Santi Aouna, dziennikarz związany z serwisem footmercato.net. Jego zdaniem ekipa z Mediolanu zapłaci za gracza ok. 18 mln euro plus bonusy - tym samym można już chyba powoli zakładać, że wcześniejszy transferowy plan West Ham United - który również obrał Kiwiora na swój celownik - spalił ostatecznie na panewce. Jakub Kiwior szykuje się do meczów w Lidze Narodów i... mundialu w Katarze Jakub Kiwior obecnie przebywa w Warszawie, gdzie wraz z reprezentacją naszego kraju przygotowuje się do meczu z Holandią w ramach Ligi Narodów UEFA. Potem obrońcę i resztę "Biało-Czerwonych" czeka jeszcze wyjazdowy mecz z Walią w Cardiff. Jeśli 22-latka będą omijać kontuzję, to raczej nie musi się on obawiać o swój udział w mistrzostwach świata 2022 w Katarze. Pochodzący z Tychów futbolista karierę zaczynał w tamtejszym GKS-ie, po czym trafił do Anderlechtu Bruksela. W swoim piłkarskim CV ma również grę dla FK Železiarne Podbrezová i MŠK Žilina. Zobacz także: Niepokojące wieści od Michniewicza. Dwaj kadrowicze mają kłopot!