Wiele, właściwie wszystko wskazuje na to, że bramkarz reprezentacji Polski (dwa występy w seniorskiej kadrze, prawie 40 na szczeblach młodzieżowych), Bartłomiej Drągowski opuści słoneczną Italię. Nie chodzi nawet o to, że białostocczanin jakoś bardzo zawodził w tym sezonie w drugoligowej Spezii, chociaż jego forma do najwyższych nie należała, lepiej prezentował się w poprzednim włoskim klubie, którym przez sześć lat (2016-22) była Fiorentina. Bardziej chodzi o to, że Spezia po degradacji z Serie A na gwałt musi szukać oszczędności, a golkiper był wynagradzany na poziomie najwyższej klasy rozgrywek we Włoszech, a nie jego zaplecza. Co do dalszych losów Bartłomieja Drągowskiego krążą sprzeczne informacje - hiszpańskie źródła mówią o wypożyczeniu do Celty Vigo lub Betisu Sewilla. Z kolei serwis weszło.com podaje, że transfer poprzedzony wypożyczeniem do greckiego Panathinaikosu Ateny jest już na ostatniej prostej. Bartłomiej Drągowski opuszcza włoską Serie A Tak czy owak "Drążek" opuści ligę włoską po ośmiu latach - 149 meczów ligowych to nie w kij dmuchał. Serie A czy nawet B są niezwykle wysoko notowane, dlatego ewentualny transfer do "Koniczynek" będzie w pewnym sensie krokiem wstecz dla trzeciego w hierarchii bramkarza reprezentacji Polski. Panathinaikos jest obecnie drugi w lidze greckiej, jedynie różnicą bramek ustępując liderowi - PAOK Saloniki. W barwach "Koniczynek" występuje Filip Mladenović, znany z występów w Ekstraklasie - w Legii Warszawa i Lechii Gdańsk. Można zaryzykować, że w Atenach Drągowski nie będzie narzekał na brak okazji do gry. Dotychczasowy podstawowy bramkarz, Włoch Alberto Brignoli nie dogadał się z pracodawcą co do warunków przedłużenia umowy i znalazł się na boicznym torze. To oznacza, że Panathinaikos Ateny potrzebuje bramkarza na "tu i teraz". czy zostanie nim Bartłomiej Drągowski? O tym zadecydują najbliższe dni i godziny.