W swoim debicie w zespole Serie A, były gracz Groclinu zdobył dwa gole, a jego drużyna pokonała amatorski Monte Amata 7:0. - Pierwszą bramkę zdobyłem z karnego, drugą - w końcówce meczu - po indywidualnej akcji i minięciu bramkarza - wyjaśnił w wywiadzie dla "Życia Warszawy" Rasiak, dodając, iż występował tylko w II połowie. Mogłem jeszcze podwyższyć wynik, ale po moim strzale głową piłka odbiła się od poprzeczki. Nasz rodak przyznał, że nie ma problemu z nowym otoczeniem. - Bardzo pomaga mi podstawowa znajomość języka włoskiego. Trochę uczyłem się jeszcze przed wyjazdem, tutaj też robię postępy. Rasiak nie narzeka na kontakty z klubowymi kolegami. Najbliżej jest z Norwegiem Tore Andre Flo. - Mieszkamy w jednym pokoju podczas zgrupowania w Santa Fiore, które potrwa do 13 sierpnia - powiedział Polak, który nie ma zastrzeżeń także do nowego szkoleniowcy zespołu ze Sieny Luigiego Simoniego (osiągnął w przeszłości m.in wicemistrzostwo Włoch oraz Puchar UEFA z Interem). - Każdy piłkarz ma jednakowe szanse, a Simoni robi na mnie naprawdę znakomite wrażenie. Jest bardzo serdeczny, sympatyczny, wszystko dokładnie i cierpliwie tłumaczy - stwierdził. - Od razu dał mi szansę, więc nie mam powodów do narzekań. Sezon we Włoszech oficjalnie rozpoczyna się dopiero 12 września, ale Rasiak myśli także o występach w kadrze. - Sienę czeka mnóstwo meczów kontrolnych. Nieważne, że to tylko sparingi. Przecież cały czas będę w grze - tłumaczy napastnik. - Nie oszczędzam się, daję z siebie wszystko. Jeśli trener Janas to doceni, stawię się na jego wezwanie.