Z powodu zamieszek początek spotkania (planowany na godz. 21) opóźniono o 45 minut. Co najmniej sześciu kibiców zostało rannych w zamieszkach, do jakich doszło w Rzymie przed sobotnim wieczornym meczem Napoli z Fiorentiną w finale piłkarskiego Pucharu Włoch. Jak podają miejscowe media, stan jednego z nich jest krytyczny. Według włoskich agencji prasowych i stacji telewizyjnych, rannych zostało trzech kibiców Napoli. Z kolei dziennik "La Repubblica" informuje o sześciu poszkodowanych. Wiadomo na pewno, że jeden z rannych został postrzelony w klatkę piersiową, gdy zmierzał na Stadion Olimpijski. Przewieziono go do szpitala Villa San Pietro. Inny z kibiców doznał rany postrzałowej ramienia. Policja znalazła pistolet, który był użyty podczas zamieszek. Do starć między kibicami obu drużyn doszło w dzielnicy Tor di Quinto, niedaleko stadionu. Fani obrzucali się wzajemnie petardami i innymi przedmiotami. Finałowe spotkanie rozpoczęło się o 21:45. Podczas wykonywania hymnu Włoch, kibice zgromadzeni na stadionie gwizdali. W 11. minucie Marek Hamsik zagrał świetną piłkę do Lorenzo Insigne. Lewy pomocnik Napoli uderzył w prawy róg bramki. Futbolówka otarła się jeszcze o poprzeczkę i wpadła do siatki. Sześć minut później ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2-0. Otrzymawszy piłkę w polu karnym huknął nie do obrony pod poprzeczkę. Fiorentina jednak nie zamierzała się poddać. Dziewięć minut później piłkarze z Florencji strzelili kontaktowego gola, a jego autorem był Juan Manuel Vargas. Zawodnik Fiorentiny huknął lewą nogą nie do obrony i było już tylko 1-2. W 79. minucie Gokhan Inler został wyrzucony z boiska po obejrzeniu drugiej żółtej kartki. Ostatnie słowo należało jednak do piłkarzy Rafy Beniteza. W doliczonym czasie gry Dries Mertens otrzymał znakomite podanie i precyzyjnym strzałem ustalił wynik meczu. Fiorentina - Napoli 1-3 (1-2) AC Fiorentina - SC Napoli - tu znajdziesz szczegóły! Zobacz strzelców i wynik finału Pucharu Włoch