W ostatnim czasie Piotr Zieliński ewidentnie przeżywa regres formy, co zaczęło przekładać się również na jego pozycję w klubie. Trener Luciano Spaletti już nie rozpoczyna ustalania podstawowej "11" od niego, coraz częściej w ogóle nie znajdując dla niego miejsca w składzie. Sytuacja, w której zdrowy Zieliński zaczyna mecz na ławce, kiedyś niezwykle rzadka, teraz stała się czymś częstszym. Jak sugeruje włoska "La Repubblica" w klubie coraz częściej zaczynają zastanawiać się nad rozstaniem z Zielińskim. "Nigdy nie wykonał skoku jakościowego. Jego jakość techniczna jest oczywiście nie do podważenia, natomiast o mentalności już można dyskutować" - piszą dziennikarze tej gazety. Czytaj także: Piłkarz FC Barcelona goni klubowe legendy W klubie nadal jednak chcieliby na Polaku zarobić. W mediach mówi się o kwocie sięgającej kilkudziesięciu milionów euro. Chętnych nie powinno zabraknąć, bo renoma Zielińskiego na Starym Kontynencie wciąż jest bardzo duża. Pomocnik ma dopiero 28 lat, jest w bardzo dobrym wieku dla piłkarza, a wciąż może się jeszcze rozwijać. I możliwe, że zmiana otoczenia wcale nie byłaby dla niego taka zła. A z drugiej strony jeden kryzys nie powinien przekreślać jego całego dorobku w Neapolu i stawianie na nim krzyżyka jest zdecydowanie przedwczesne.