Mari został jedną z ofiar ataku nożownika, który pod koniec października miał miejsce w centrum handlowym pod Mediolanem. Włoskie media dotarły do zapisu przesłuchania sprawcy, Andrei Tomboliniego. Napastnik opowiadał w nich, że jego głównym celem był właśnie piłkarz występujący obecnie w beniaminku Serie A. - Dlaczego on? Zrobiłem to z zazdrości, bo jemu się wiodło, a mnie nie. Wziąłem z półki nóż i ruszyłem na niego. Nie wiem, dlaczego atakowałem potem innych ludzi - cytowała go "La Gazetta dello Sport". Serie A. Pablo Mari wrócił do treningów po ataku nożownika 29-latek w wyniku ataku musiał przejść zabieg rekonstrukcji dwóch mięśni uszkodzonych w skutek ataku nożem, jak sam przyznawał "miał sporo szczęścia", że uszedł z życiem z całej sytuacji. Operacja przebiegła pomyślnie, a piłkarz po niespełna dwóch miesiącach mógł wrócić do treningów z drużyną. - Wróciłem do zespołu. Krok po kroku - napisał w mediach społecznościowych. Specyficzna obietnica Silvio Berluscioniego Mari w barwach Monzy zdążył zagrać w tym sezonie w 8 meczach, zdobywając jednego gola. Przed powrotem Serie A specyficzny sposób na zmotywowanie piłkarzy tego klubu miał jego prezes Silvio Berlusconi. Ekscentryczny włoski polityk stwierdził, że jeśli zawodnicy beniaminka będą w stanie pokonać którąś z wielkich włoskich drużyn(wymienił konkretnie z nazwy Milan i Juventus), to "zamówi im autobus z prostytutkami".