Po transferze Koulibaly’ego do Chelsea tego lata, w Napoli wciąż zostało czterech graczy afrykańskich. Victor Oshimen z Nigerii, Zambo Anguissa z Kamerunu oraz Karim Zedadka i Adam Ounas z Algierii. Musieli być zdumieni, gdy dotarły do nich słowa szefa klubu Aurelio de Lautentiisa, który w wywiadzie dla "Walll Street Italia" zadeklarował, że nie zatrudni więcej zawodników z Afryki. Juergen Klopp myśli to samo, ale milczy? "Nie mówcie mi nawet więcej o graczach z Afryki. Chyba, że dostanę od nich na piśmie, iż rezygnują z gry w Pucharze Narodów Afryki. Bo jadą sobie w środku sezonu z klubu, a tymczasem to ja im płacę" - powiedział de Laurentiis. O problemie z zimowym terminem Pucharu Narodów Afryki wspominał także trener Liverpoolu Juergen Klopp, który na początku roku stracił dwie największe gwiazdy: Sadio Mane (Senegal) i Mohameda Salaha (Egipt). Na dodatek Senegal spotkał się z Egiptem w finale PNA, więc obaj grali dla swoich drużyn od początku do końca turnieju (9 stycznia - 6 lutego). Media w Anglii spekulowały, że Niemiec też niechętnie widzi w klubie graczy z Afryki, ale Klopp nie pozwolił sobie na publiczną wypowiedź w tej sprawie. De Laurentiis złamie przepisy FIFA? Za to de Laurentiis nie zwykł gryźć się w język. Jego wypowiedź wywołała oburzenie Kuolibaly’ego, który w Napoli spędził aż 8 lat. - To kompletny brak szacunku dla drużyn afrykańskich - powiedział stoper, za którego Chelsea zapłaciła Napoli tego lata 38 mln euro. Oczywiście postawa de Laurentiisa jest sprzeczna z przepisami FIFA. ZOBACZ TEŻ: Klub Polaka szokuje fanów. W nowym sezonie 13 kompletów strojów? Mertens rozstał się z Napoli Kalidou Koulibaly idzie do Chelsea