Ostatni jak do tej pory mecz z udziałem Arkadiusza Milika datuje się na 29 stycznia tego roku. Polak zagrał wówczas 32 minuty w domowym starciu z Monzą (0-2). Przez następne sześć tygodni leczył uraz ścięgna podkolanowego. Opuścił 11 spotkań. Tymczasem przed niedzielną konfrontacją z Interem Mediolan trener Massimiliano Allegri ma poważny problem z ofensywnym potencjałem zespołu. Nie w pełni sił pozostają Angel Di Maria i Federico Chiesa, za czerwoną kartkę pauzuje Moise Kean, a Duszan Vlahović... jest cieniem samego siebie z najlepszego okresu. Serbski snajper nie strzelił gola w pięciu potyczkach z rzędu. W miniony weekend, w wygranym meczu z Sampdorią Genua (4-2), zmarnował rzut karny. Uderzał na bramkę rywala osiem razy. Żadna próba nie zakończyła się korektą rezultatu. Istny cyrk w klubie Polaków. Po tym komunikacie kibice łapią się za głowy Vlahović przybył do Turynu ubiegłej zimy, by z marszu stać się jednym z liderów zespołu. Juventus zapłacił za niego Fiorentinie 81,6 mln euro. 23-letni napastnik okazał się jednak ogromnym rozczarowaniem. Mimo że jego kontrakt wygasa dopiero w 2026 roku, już teraz toczą się dyskusje o rychłym pożegnaniu zawodnika ze "Starą Damą". Arkadiusz Milik wraca na boisko. W niedzielę szlagier: Inter Mediolan - Juventus Turyn Bieżące problemy drużyny ze stolicy Piemontu rozwiązać może Milik. Jak informuje Gianluca Di Marzio, reprezentant Polski wróci do zajęć treningowych jeszcze w tym tygodniu i jest przewidziany do gry w meczu z Interem. Wcześniej o takim scenariuszu donosiły największe włoskie media, tyle że ze znakiem zapytania. Decyzja w tej sprawie zapadła w środowy poranek. To on może zastąpić Szczęsnego! Kontrowersyjny gracz na celowniku Juventusu Wszystko wskazuje na to, że 29-latek znajdzie się na liście piłkarzy powołanych przez selekcjonera Fernando Santosa na dwa pierwsze spotkania w eliminacjach Euro 2024. Nominacje zostaną ogłoszone w piątek o godz. 12.00. W tym sezonie Milik rozegrał dla "Juve" w sumie 25 spotkań, zdobył osiem bramek i zaliczył asystę.