Początek derbów Turynu należał do mniej utytułowanego Torino, ale gospodarze spotkania nie potrafili lepszego okresu zamienić na gola dającego prowadzenie. Serie A. Derby Turynu. Szczęsny, Milik i Linetty na boisku Bliżej tego w pierwszej połowie był jednak Juventus. Dusan Vlahović stanął oko w oko z golkiperem Torino, ale Vanja Milinković-Savić poradził sobie zarówno z tym, jak i z chwile później oddanym mocnym strzałem z dystansu Manuela Locatelliego. Po zmianie stron i przerwie ponownie lepiej w rytm meczowy weszło Torino. W 59. minucie bohaterem został Wojciech Szczęsny, który po akcji Valentino Lazaro musiał interweniować intuicyjnie na krótkim słupku po rykoszecie. Polak zrobił to perfekcyjnie, choć gdyby piłka wpadła do jego bramki, trudno byłoby go za to winić. W 73. minucie na boisku zameldował się Arkadiusz Milik, ale dużo ważniejszym wydarzeniem była wtedy jedyna bramka w meczu. Padła ona po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, przedłużeniu piłki na długi słupek głową przez Juana Guilermo Cuadrado i wykończeniu akcji na wyciągniętej nodze Dusana Vlahovicia. Było 1-0 i takim też wynikiem zakończyło się spotkanie.