Kim Min-jae trafił do Neapolu przed ostatnim sezonem jako następca Kalidou Koulibaly'ego, który przeniósł się do Chelsea. Koreańczyk godnie zastąpił byłą gwiazdę, ponieważ bardzo pomógł drużynie w wywalczeniu mistrzostwa Włoch, a ponadto został wybrany najlepszym obrońcą Serie A. Dla Napoli to był pierwszy tytuł od 1990 roku, a dopiero trzeci w historii. Dwa poprzednie zespół wywalczył mając w składzie Argentyńczyka Diega Armanda Maradonę, po którego śmierci od razu przemianowano stadion w Neapolu, nazywając go imieniem legendarnego piłkarza. Klub podpisując przed sezonem umowę z Kimem zgodził się do niej wpisać klauzulę odstępnego wynoszącą 50 mln euro, jeśli piłkarz zdecyduje się odejść w dwóch pierwszych tygodniach lipca 2023 roku. Serie A. Warunki zaproponowane przez Napoli okazały się "promocyjne" Pewnie wtedy nikt się nie spodziewał, że ta kwota może okazać się "promocyjna" i zawodnik po roku będzie wart jednak więcej. Dlatego Napoli zaproponowało Koreańczykowi nowy kontrakt, ale już bez tej klauzuli, na co on jednak się nie zgadza. Trudno mu się dziwić, jeśli weźmiemy pod uwagę, że graczem mają interesować się takie kluby jak: Manchester United, Newcastle United i PSG. Każdy z nich może mu zapewnić o wiele lepsze warunki finansowe niż obecny pracodawca. Liderem w wyścigu po Kima mają być "Czerwone Diabły", które szukają następcy Harry'ego Maguire'a na środku obrony. W kadrze Napoli jest trzech Polaków, z których jedynie Piotr Zieliński regularnie występował w mistrzowskim sezonie. Pod jego koniec zaczął grać Bartosz Bereszyński (obaj powołani przez Fernanda Santosa na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji), natomiast Hubert Idasiak był trzecim bramkarzem.